"Powinna połknąć własny język". Internet przypomniał, co Sadurska mówiła 4 lata temu o obsadzaniu państwowych spółek
"Powinna połknąć własny język". Internet przypomniał, co Sadurska mówiła 4 lata temu o obsadzaniu państwowych spółek Fot. Twitter.com/ Dariusz Pocztowski

Twitter jest pełen komentarzy: "wie podejrzewała, że mówi o sobie", "wtedy była młoda, a teraz zgłupiała dla kasy", "zaorała się sama", "im obsadzanie stanowisk nigdy nie przeszkadzało, oni czekali na swoją kolej". Bo właśnie o obsadę stanowisk tu chodzi. W sejmowym wystąpieniu w 2013 r. ówczesna posłanka PiS Małgorzata Sadurska wytykała PO, że obsadza spółki Skarbu Państwa swoimi ludźmi.

REKLAMA
Dziś to ugrupowanie Małgorzaty Sadurskiej jest u władzy i może korzystać z tego pełnymi garściami. Ona sama też ma skorzystać: posadę w Kancelarii Prezydenta ma zamienić na stanowisko w zarządzie PZU. O szykowanym dla niej "miękkim lądowaniu" pisał Jarosław Karpiński, przedstawiając dokonania i ścieżkę kariery Małgorzaty Sadurskiej.
Co ciekawe, jeszcze 4 lata temu, jako posłanka PiS, Sadurska ostro krytykowała politykę kadrową ówczesnego rządu w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Wówczas mówiła o "liście wstydu".
Dziś na "liście Misiewiczów" jest już niemal 400 nazwisk – tyle osób PiS zdążyło umieścić w spółkach Skarbu Państwa, nie zważając na to, czy mają one jakiekolwiek przygotowanie do pełnienia powierzanych im stanowisk, czy też nie.