
Przed rokiem fundacja Jurka Owsiaka też miała podobny problem – również tuż przed samym festiwalem policja uznała, iż Przystanek Woodstock jest imprezą podwyższonego ryzyka. Impreza się odbyła, nic się nie stało. Teraz szef MSWiA przyznał, że w tym roku sytuacja wygląda identycznie, choć określa to nieco inaczej.
Szanowny Panie Ministrze,
Zacznę od podziękowań! Przez wiele lat na Przystanku Woodstock wypracowaliśmy fantastyczną formę współpracy ze wszystkimi zawodowymi służbami. To ona zbudowała niezwykłą atmosferę tego jednego z największych festiwali na świecie. Zbudowała jego bezpieczeństwo i wzajemną odpowiedzialność – nas - organizatorów i jego uczestników. To dzięki super działaniu ze służbami zawodowymi - Policją, Strażą Pożarną, a także Policją Niemiecką, służbami granicznymi, Państwową Inspekcją Sanitarną, a także urzędem Wojewody Lubuskiego – Przystanek Woodstock jest przykładem imprezy, w ramach której wszyscy zaangażowani w jej organizację, zwracają uwagę na każdy aspekt jej bezpiecznego przebiegu. Podległe Panu służby od wielu lat przygotowują się razem z nami do Festiwalu.
Nasz festiwal jest pozytywnym przesłaniem uczącym ludzi wzajemnego poszanowania, a także dbania o siebie i przestrzegania reguł, które na tym festiwalu panują. Ale nawet przez 5 minut nie zwalnia nas to i nigdy nie zwalniało z myślenia o jego bezpieczeństwie. Jeśli Pan chce to zrozumieć – najlepiej byłoby to zrobić odwiedzając nas, co czynili pana poprzednicy. Przez kilka lat naszymi gośćmi byli Komendanci Główni Policji, którzy mieli okazje na własne oczy zobaczyć, jak skonstruowana jest ta ogromna machina i obserwować standardową wizytę służb antyterrorystycznych, które dokładnie sprawdzały każdą woodstockową scenę. Półtora tygodnia temu wysłaliśmy propozycję spotkania z Komendantem Głównym Policji w celu zaprezentowania naszych planów dotyczących zabezpieczenia 23. Przystanku Woodstock. Wciąż czekamy na odpowiedź.
