
Na samym biegunie południowym Amerykanie zbudowali bazę. Naukowcy i konserwatorzy przebywają tam całymi miesiącami, odizolowani od świata. Pewnego roku święta Bożego Narodzenia obchodziło w bazie dziewięćdziesięciu dziewięciu mieszkańców. Któryś z nich przemycił do bazy dziewięćdziesiąt dziewięć kamieni i rozdał je wszystkim jako prezenty gwiazdkowe, a jeden zatrzymał dla siebie. Nikt tutaj nie widział kamieni od miesięcy. Niektórzy od ponad roku. Tylko lód, śnieg i przedmioty wytworzone przez człowieka. Wszyscy oglądali swoje kamienie, dotykali ich. Trzymali je w rękach, wczuwali się w ich wagę, nie mówiąc przy tym ani słowa.