
Legendarny już skrzydłowy reprezentacji Anglii nie będzie mógł zagrać na Olimpiadzie w rodzinnym Londynie. Nieoczekiwanie dla wielu angielskich komentatorów i kibiców David Beckham został wykluczony z kadry. Oto wielka kariera i jej smutny końcówka.
Chciałbym zagrać, jestem bardzo dumny z tego, że reprezentowałem swój kraj 115 razy i byłem przez kilka lat kapitanem. Czułbym się zaszczycony mogąc być częścią unikalnego składu Wielkiej Brytanii. CZYTAJ WIĘCEJ
Jako ambasador i twarz Olimpiady w Londynie mówił mediom, że bardzo chciałby zagrać. Aktywnie uczestniczył w staraniach miasta o organizację zawodów, w maju był jedną z osób, które przywiozły na Wyspy Brytyjskie olimpijski ogień. Dziś oświadczył, że selekcjoner Steve Pearce nie pozwoli mu zagrać. Piłkarz zachował jednak klasę.
Oczywiście jestem bardzo rozczarowany, ale drużyna nie będzie miała większego fana niż ja. Mam nadzieję, że wygrają złoto. CZYTAJ WIĘCEJ
Stuart Pearce mówi dziennikarzom, że Beckham był świetnym ambasadorem olimpiady. Jednak wybrał najlepszych, a Davida traktował na równi z innymi, nieważne w jakim wieku.
Mam obowiązek troszczyć się o drużynę Wielkiej Brytanii i spróbować wygrać złoto. Wybiorę tylko tych najlepszych. CZYTAJ WIĘCEJ
– To bez wątpienia byłoby wspaniałe zwieńczenie kariery – mówi w rozmowie z naTemat Radosław Gilewicz, były napastnik reprezentacji Polski, który miał okazję grać przeciw Beckhamowi. – Co prawda on już nie jest najmłodszy, mimo to stał się symbolem piłkarskiej Anglii, przyniósł im sporo sukcesów. Nie wiemy, czym się kierował selekcjoner. Beckham to twarz narodu, wydaje mi się, że ze sportowego punktu widzenia odnalazłby się w tym składzie i pomógłby w walce o zwycięstwo – dodaje piłkarz.
Beckham już jako dziecko zapowiadał się obiecująco. Ojciec - kibic Manchesteru United zaszczepił synowi miłość do tego klubu. Mimo, że interesowały się nimi m.in Tottenham nie chciał dla nich grać. W końcu zadzwonił telefon, w słuchawce usłyszał samego Alexa Fergusona. Łowcy talentów "Czerwonych Diabłów" polecili młodego Beckhama swojemu szefowi.
Debiut w pierwszym składzie Manchesteru nastał, gdy miał 17 lat. Zagrał w końcówce meczu z Brighton w sezonie 92/93. Pierwszego gola dla drużyny zdobył w 94 roku, w meczu z Galatasaray Stambuł. Gratulował mu wtedy sam Eric Cantona.
W 2003 roku kupił go Real Madryt. Manchester sprzedał go za 25 milionów funtów. Medialnie zdobywał popularność, piłkarsko rozczarowywał. Nie grał tak dobrze, jak tego oczekiwano. W sumie rozegrał 116 razy w barwach "Królewskich" i strzelił 13 bramek. Pomógł również drużynie wywalczyć Mistrzostwo Hiszpanii w 2007 roku, po czym odszedł do amerykańskiej Los Angeles Galaxy.
Tam, zarabiając niebotyczne pieniądze strzelił przeszło 11 bramek w 74 spotkaniach. Wrócił na chwilę do Europy, A.C. Milan go wypożyczył w styczniu 2009 roku. Początkowo na dwa miesiące, przedłużono jednak kontrakt do końca sezonu. Beckham znów znalazł miejsce w składzie włoskiej drużyny. Kibice witali go na stojąco. Mimo, że lata świetności miał już za sobą, wciąż grał na poziomie, aż do czasu kontuzji. W marcu 2010 roku zerwał ścięgno Achillesa. W sumie w Milanie rozegrał 29 meczy strzelając dwie bramki.
Beckham budził w mediach kontrowersje. Niejednokrotnie był krytykowany za reklamowanie coraz to nowych produktów, fryzury, stroje, małżeństwo z Victorią. Porządnie oberwał także podczas paru dużych turniejów, gdy zaliczał słabszy występ. Pierwszą wielką wpadkę zaliczył na mundialu we Francji, kiedy to sfaulował Argentyńczyka Diego Simeone. Dostał czerwoną kartkę, reprezentacja Anglii odpadła w 1/8 finału. Opisując występy swojej reprezentacji jeden z tytułów angielskiej prasy brzmiał: "Dziesięć bohaterskich lwów i jeden głupi chłopiec".
Jako piłkarz prezentował nieprzeciętne umiejętności. Wpadki mu się zdarzały, lecz kibice w ostatecznym rozliczeniu wciąż go kochają. Co prawda po wyjechaniu do USA był traktowany bardziej jak gwaizda popkultury niż piłkarz, jednak starał się dbać o swój wizerunek. Pomagał zorganizować Olimpiadę, jest Ambasadorem Dobrej Woli UNICEF. Piękne zwieńczenie kariery powinno być ważniejsze niż udany występ Brytyjczyków podczas igrzysk?
