
Reklama.
Tym razem Krystyna Pawłowicz naoglądała się serwisów informacyjnych i postanowiła porównać (kolejny już raz) Przewodniczącego Rady Europejskiej i byłego premiera Donalda Tuska do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Jak napisała w swoim facebookowym wpisie, "Tusk i Putin – ten sam stalowy, zimny wzrok, fałszywa twarz, ta sama sylwetka, to samo udawanie wysportowanego macho". Oczywiście nie mogła podarować sobie okazji do wspomnienia o "nienawiści do Polski" (z obu stron) i "miłości do Niemców" (jak wyżej). O tym, że wpis zebrał wiele pozytywnych komentarzy fanów Krystyny Pawłowicz, wspominać nie trzeba.
Dlaczego akurat tego dnia poseł Pawłowicz przypomniał się prezydent Rosji? Ponieważ w czwartek, jak co roku, Władimir Putin brał udział w telekonferencji, podczas której "każdy" obywatel Rosji mógł zadać swojemu prezydentowi pytanie dotyczące "dowolnej" kwestii. Oczywiście, odpowiednie służby i sam prezydent mają pieczę nad tym, kto i jakie pytanie zadaje. Całe wydarzenie odbywa się w ogromnym studiu telewizyjnym i z odpowiednią pompą. Jak widać, i takie wydarzenia, jak konferencja Putina, mogą być natchnieniem do krytyki Donalda Tuska.