Kobieta, która została aresztowana w kwietniu 2013 roku, dziś zeznawała przed komisją śledczą.
Podobnie jak w przypadku męża, przesłuchanie odbywało się w sądzie, gdzie przybywał w eskorcie policji i w kajdankach. Choć słowo zeznawała należałoby wziąć w cudzysłów. Katarzyna P., która wraz z mężem prowadziła firmą Amber Gold, nie miała zamiaru pomagać posłom. Nie odpowiadała na żadne z zadawanych przez nich pytań. A ci chcieli poznać trochę kulisów działania spółki. Niestety nie udało się im dowiedzieć, ani kim dokładnie była w tej firmie, ani skąd mieli na nią pieniądze, ani tym bardziej, gdzie przepadły oszczędności 19. tysięcy klientów.