
Reklama.
Temat fake newsów to materiał na wielką dyskusję o kondycji mediów i tego, co dzieje się w internecie. Znane są portale, które jasno podają, że informacje, które tworzą są fałszywe. I w takim przypadku jest to naprawdę przednia rozrywka. Jednak fałszywe informacje stały się też potężna bronią polityczną, którą coraz częściej wykorzystują politycy, chociażby przez usługi internetowych trolli. Najgłośniej o tym zjawisku zrobiło się w czasie kampanii prezydenckiej w USA oraz po zwycięstwie w nich Donalda Trumpa. O manipulowanie informacjami byli (i nadal są) oskarżeni Rosjanie, którzy według amerykańskiego wywiadu wpływali na wynik wyborów w USA. Jednak godnie pałeczkę przejął sam prezydent Trump i oskarżeniami o preparowanie informacji rzuca na lewo i prawo. Pozwala to oczywiście na walkę z wieloma niesprzyjającymi mu redakcjami.
Sprawa CNN-u
Najczęściej powtarzanym przez prezydenta USA przykładem jest nieprawdziwy materiał CNN-u, który sugerował bliskie związki współpracowników Trumpa z rosyjskimi służbami i biznesem. Co prawda, za podanie nierzetelnych i niesprawdzonych informacji, trzech dziennikarzy złożyło wypowiedzenia. Jednak od tamtej pory wojna między Trumpem a CNN rozgorzała na dobre, a prezydent Stanów Zjednoczonych nazywa nieprzychylną sobie stację FNN (Fake News Network). W internecie krąży przerobiony film z 2007 roku, kiedy to podczas jednej z gal wrestlingu Donald Trump powala na ziemię szefa organizacji wrestlingowej Vince'a McMahona i okłada go pięściami.
Najczęściej powtarzanym przez prezydenta USA przykładem jest nieprawdziwy materiał CNN-u, który sugerował bliskie związki współpracowników Trumpa z rosyjskimi służbami i biznesem. Co prawda, za podanie nierzetelnych i niesprawdzonych informacji, trzech dziennikarzy złożyło wypowiedzenia. Jednak od tamtej pory wojna między Trumpem a CNN rozgorzała na dobre, a prezydent Stanów Zjednoczonych nazywa nieprzychylną sobie stację FNN (Fake News Network). W internecie krąży przerobiony film z 2007 roku, kiedy to podczas jednej z gal wrestlingu Donald Trump powala na ziemię szefa organizacji wrestlingowej Vince'a McMahona i okłada go pięściami.
Przeróbkę tego filmu zrobili zwolennicy Trumpa, który nie omieszkał o niej zatweetować na swoim oficjalnym tweeterowym koncie.
Na dzisiejszej konferencji prasowej, amerykańscy dziennikarze zapytali o to prezydenta USA. Jego odpowiedź była, delikatnie biorąc, mało dyplomatyczna.
To, co robi CNN, to "poważny problem", ponieważ stacja ta "od dawna jest stacją, która nadaje fałszywe wiadomości i (...) działała w sposób bardzo nieuczciwy". "Zresztą nie tylko CNN, również inne stacje; NBC jest tak samo zła."
Co więcej, prezydent USA podkreślił, że w Stanach Zjednoczonych chcemy mieć, wolną, ale przede wszystkim uczciwą prasę; nie chcemy mieć fałszywych wiadomości.
Trump korzysta z fałszywych informacji
Już na początku prezydentury Donalda Trumpa okazało się, że pomimo bardzo dobrych służb wywiadowczych, nowy prezydent informacje czerpie głównie w niszowych prawicowych portali takich jak Breitbart News oraz prawicowej stacji telewizyjnej Fox News. Doskonałym przykładem była informacja o zamachu terrorystycznym, który rzekomo miał mieć miejsce w Szwecji. Zresztą, większość komentatorów w tej stacji wywodzi się bezpośrednio z otoczenia Trumpa. Często też, Donald Trump, na swoim Twitterze udostępnia fałszywe informacje pochodzące ze swoich codziennych przeglądów mediów.
Już na początku prezydentury Donalda Trumpa okazało się, że pomimo bardzo dobrych służb wywiadowczych, nowy prezydent informacje czerpie głównie w niszowych prawicowych portali takich jak Breitbart News oraz prawicowej stacji telewizyjnej Fox News. Doskonałym przykładem była informacja o zamachu terrorystycznym, który rzekomo miał mieć miejsce w Szwecji. Zresztą, większość komentatorów w tej stacji wywodzi się bezpośrednio z otoczenia Trumpa. Często też, Donald Trump, na swoim Twitterze udostępnia fałszywe informacje pochodzące ze swoich codziennych przeglądów mediów.
Andrzej Duda także poszkodowany
Na pytanie o ograniczanie wolności mediów w Polsce, prezydent RP przyłączył się do krytyki mediów przez Donalda Trumpa i przywołał przykład "pewnej stacji telewizyjnej", która nie odnotowała jego wizyty w Chorwacji. Zapewnił oczywiście o wolności mediów w Polsce i przypomniał, że to w czasach urzędowania poprzedniej władzy na redakcję tygodnika „Wprost” wysyłano służby specjalne po to, aby odebrały nagrania, które kompromitowały polityków poprzedniego obozu władzy i wtedy rzeczywiście wolność mediów w Polsce była zagrożona. Dzisiaj w tym zakresie jest absolutna swoboda – dodał.
Na pytanie o ograniczanie wolności mediów w Polsce, prezydent RP przyłączył się do krytyki mediów przez Donalda Trumpa i przywołał przykład "pewnej stacji telewizyjnej", która nie odnotowała jego wizyty w Chorwacji. Zapewnił oczywiście o wolności mediów w Polsce i przypomniał, że to w czasach urzędowania poprzedniej władzy na redakcję tygodnika „Wprost” wysyłano służby specjalne po to, aby odebrały nagrania, które kompromitowały polityków poprzedniego obozu władzy i wtedy rzeczywiście wolność mediów w Polsce była zagrożona. Dzisiaj w tym zakresie jest absolutna swoboda – dodał.
Walka na fake newsy trwa i wydaje się, że nasz prezydent zaczyna się uczyć od swojego amerykańskiego odpowiednika. Niestety.