
Widzicie cenę Pb95 na powyższym zdjęciu? Wszystko wskazuje na to, że tak będzie wyglądała też nasza przyszłość i od nowego podatku polscy kierowcy już nie uciekną. Jesienią ma zostać wprowadzona nowa opłata drogowa, przez co paliwa mają podrożeć średnio o 25 groszy za litr. Projekt odpowiedniej ustawy trafił już do Sejmu.
REKLAMA
Ustawę skierowano do prac w parlamencie wczoraj, kiedy wszyscy śledzili wizytę Donalda Trumpa w Polsce. Zgodnie z założeniami projektu ma powstać Fundusz Dróg Samorządowych, z którego mają być finansowane remonty dróg. Na fundusz oczywiście złożą się kierowcy. Paliwa – olej napędowy, benzyna i autogaz – mają podrożeć o 20 groszy za litr plus VAT, czyli razem ok. 25 groszy. Posłowie chcą tak uzbierać nawet 6 mld zł rocznie.
Uzasadnienie? Według posłów paliwo jest teraz... zbyt tanie. Szanse na to, że projekt po prostu przepadnie są małe. Podpisali się pod nim choćby szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki, rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek, oraz wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński.
Jak informowaliśmy w naTemat, podwyżek w planach PiS jest więcej. Trwają bowiem prace nad nowelizacją ustawy o magazynowaniu paliw gazowych. Za tą nudną nazwą kryje się rewolucja, która niemal wyeliminuje prywatnych importerów gazu. A ci ostrzegają, że pomysł rządzących uderzy w konsumentów, bo po prostu wzrosną ceny energii.
