
Zastał wieś zrujnowaną, a zostawi kwitnącą niczym PGR. Nowy pomysł Krzysztofa Jurgiela to dofinansowanie dla rolników, którzy podejmą się reaktywacji byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych.
REKLAMA
Zaczątki zaskakującego planu Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztof Jurgiel przedstawił na niedawnej konferencji "Wspieramy polskiego rolnictwo". Stwierdził, że obecnie budynki wchodzące niegdyś w skład gospodarstw są nieużywane, a zdaniem ministra można to zmienić:
– Kompleksowy program wsparcia jest potrzebny, żeby dokonała się aktywizacja obszarów, gdzie są niewykorzystane budynki będące w gestii Agencji Nieruchomości Rolnych – powiedział Krzysztof Jurgiel. Zapowiedział, że reaktywacją majątków mieliby się zająć sami rolnicy, jednak nie zostaną zostawieni bez wsparcia. Osoby, które przedstawią plan zagospodarowania części majątku po PGR, mogą liczyć na pomoc z programów rządowych. Budynki ma udostępnić Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. To instytucja, która oficjalnie rozpocznie działalność od 1 września i najprawdopodobniej zastąpi Agencję Rynku Rolnego i Agencję Nieruchomości Rolnych.
Jurgiel nie wspomniał nic o inspiracji. Może więc ziści się coś, co widzieliśmy na kadrach kultowej komedii "Pieniądze to nie wszystko". Bohater filmu, sprawny menedżer potrafił zamienić zmurszały PRG w kwitnące przedsiębiorstwo, produkujące tanie wina. Tyle fikcji bo więcej realnych sukcesów odnajdujemy w rzeczywistości. Na majątkach PGR-ów powstało kilka fortun. Pisaliśmy, że nowymi dziedzicami okazały się choćby spółki Top Farm, za którymi stoi brytyjski fundusz inwestycyjny. Kwitnie także ostatni polski PGR, czyli państwowy Kombinat Rolny Kietrz. Z kolei inwestycje w pozostawiony na wsi majątek wprowadziły na listy najbogatszych przedsiębiorcę Wojciecha Mroza oraz byłego senatora z Piły Henryka Stokłosę.
U schyłku PRL lat 80-tych istniało około 1000 państwowych gospodarstw rolnych. Za ich pogromcę uznano prof. Leszka Balcerowicza i jego plan zakładający stopniową likwidację, sprzedaż lub wydzierżawienie państwowych gospodarstw. Jednak duża część majątku została skazana na zniszczenie.
