To co stało się wczoraj na sali plenarnej przy ulicy Wiejskiej to według większości komentatorów, ekspertów i polityków koniec trójpodziału władzy w naszym kraju. Patrząc jednak na wyniki głosowania, widzimy, że wystarczyło naprawdę niewiele, aby powstrzymać ten legislacyjny walec. Wystarczyło...nie naciskać przycisku.
Przynajmniej według polityków Nowoczesnej. Wczorajsze głosowanie nad nową ustawą nad Krajową Rada Sądowniczą zakończyło niezależność i samodzielność sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Jednak w wynikach głosowania możemy zobaczyć, że nie wszyscy posłowie opozycji wiedzą co robią i umieją liczyć. Okazuje się, że według wczorajszej arytmetyki wystarczyło aby trzech z pięciu posłów nie użyło przycisku, a nowa ustawa nie weszłaby w życie.
Okazuje się, że możliwe jest podważenie wiekszości sejmowej. Co prawda wymaga licznych targów politycznych, ale jak wskaują obserwatorzy, jest kilka "słabych ogniw" w stojacej murem pisowskiej większości.
Dwóch posłów Platformy Obywatelskiej, pomimo jak utrzymuje partia braku wpływu na głosowanie,zostało zawieszonych w prawach członka partii.
– Otóż wbrew pozorom większość PiS w Sejmie jest stabilna, ale nie nienaruszalna - pisze na blogu Piotr Trudnowski z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
I wylicza: w Klubie PiS jest 234 posłów. Dziewięcioro z nich to politycy Polski Razem. To ugrupowanie jest co do zasady przeciwko podnoszeniu podatków. W tej kadencji zagłosowali wspólnie przeciwko poselskiemu projektowi kolegów z PiS: w sprawie „apteki dla aptekarzy” ośmioro „gowinowców” było przeciw, a jeden nie głosował.
Kolejne słabe ogniwo maszynki do głosowania "na Wiejskiej" to koło poselskie „Republikanie”, czyli trzy posłanki wybrane z list Kukiz’15. – Z jednej strony wydają się w niektórych sprawach wyraźniej popierać rząd niż K’15, a z drugiej przez związek ze środowiskiem republikańskim raczej powinny głosować „antypodatkowo” – wylicza dalej analityk CAKJ.
Za nimi są jeszcze posłowie niezrzeszeni: Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka), Jan Klawiter (wybrany z list PiS poseł Prawicy RP Marka Jurka, która to partia wypowiedziała porozumienie z PiS) oraz wybrani z list K’15: Janusz Sanocki (od początku kadencji niezrzeszony), Robert Winnicki (Ruch Narodowy, odszedł z K’15 w trakcie kadencji) i świeżoupieczony niezrzeszony Piotr Liroy-Marzec.
– W praktyce oznacza to, że każde wstrzymanie się od głosu i nieobecność liczy się na korzyść głosujących „za”. Wstrzymując się od głosu albo wyciągając kartę „Gowiniści”, „Republikanie”, niezrzeszeni i wątpiący w PiS mogą próbować lawirować mówiąc, że nie popierali projektu– podsumowuje Trudnowski.