
Premier Szydło wszystko zrzuciła na samorządowców. Zaciekle broniła w Sejmie projektu Paliwo+, i wypaliła: "to propozycja, którą zgłaszają do nas samorządy". Sęk w tym, że utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych nikt z przedstawicielami samorządów nie konsultował. – Zawsze samorządowcy wnioskowali o to, że powinno być więcej pieniędzy na drogi lokalne. Natomiast tego funduszu nikt nie opiniował – mówi nam Joanna Proniewicz, rzecznik Związku Miast Polskich.
O Funduszu Dróg Samorządowych:
Fundusz Dróg Samorządowych przewiduje wprowadzenie opłaty drogowej, która miałaby zasilać Krajowy Fundusz Drogowy i tworzony Fundusz Dróg Samorządowych. Opłata drogowa ma wynosić 20 groszy za litr benzyny i około 37 groszy za kilogram gazu. Z takiej opłaty rocznie miałaby zostać pozyskana kwota około 4-5 miliardów złotych. Ta miałaby zostać rodzielona między KFD (na drogi krajowe) i FDS (na drogi lokalne). Czytaj więcej
"Potulni samorządowcy dostaną na drogi"
Niedługo po sejmowym wystąpieniu premier Szydło, głos w sprawie FDS zabrał Robert Biedroń. W programie Moniki Olejnik w TVN prezydent Słupska wyrzucił, że "premier oszukała obywateli". A to dlatego, że ustawa nie była konsultowana z samorządowcami.
Gdyby pani premier zapytała nas, samorządowców, czego my naprawdę potrzebujemy, to oczywiście, że potrzebujemy remontu dróg, ale już dzisiaj umówiliśmy się, że krajowy fundusz drogowy, te 35 miliardów złotych, które w 2016 roku miały być przeznaczone na drogi, powinien być w całości na nie przeznaczony. A przeznaczono tylko 20 miliardów. Co się stało z pozostałymi 15 miliardami złotych? Te 15 miliardów gdzieś się rozpłynęło.
Krajowy Fundusz Drogowy powołany jest do finansowania dróg krajowych, budowy dróg ekspresowych, autostrad, przebudowy głównych ciągów drogowych. Natomiast ustawa pozwoli stworzyć Fundusz Dróg Samorządowych. I z pieniędzy z opłaty paliwowej będą sfinansowanie tylko i wyłącznie prace w obrębie dróg samorządowych.
Taką informację Związek Miast Polskich rozesłał do miast:
Na czerwcowym posiedzeniu KWRiST, strona samorządowa zaapelowała o znaczące wzmocnienie rządowego Programu Budowy i Modernizacji Dróg Lokalnych („schetynówki”), biorąc pod uwagę informację Ministra Infrastruktury i Budownictwa z 20 czerwca o dodatkowych 28 mld zł na drogi krajowe. Wyrażono wtedy nadzieję, że część tych pieniędzy można przeznaczyć też na drogi lokalne. Okazuje się jednak, że znacząca część ich będzie pochodzić z opłaty paliwowej. Jak wynika z poselskiego projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, skierowanego do Sejmu 6 lipca, środki na ten fundusz mają również pochodzić z tej zwiększonej opłaty. Projekt ustawy o FDS.
Samorządy są zaskoczone
– U nas nic o tym słychać nie było – mówi nam rzecznik jednego z dużych miast na północy Polski. Na południu, w Krakowie, tak samo. – Nie było to ani konsultowane, ani zgłaszane przez miasto w takiej formie. Kraków zgłaszał postulat, że należy zastanowić się nad sprawami finansowymi, jeśli chodzi o samorządy. Zważywszy na to, że przybywa zadań samorządom, na które nie ma pieniędzy. Ale było to przedstawiane w tonie innego – ewentualnego podziału podatków, a nie stwarzania nowego funduszu – tłumaczy naTemat Monika Chylaszek, rzecznik prasowa prezydenta Krakowa. Chylaszek wylicza, jakie straty w związku z opłatą paliwową poniosą duże miasta: – Mniej mówi się o tym, że wzrosną koszty paliw. Dla dużych miast są to także gigantyczne kwoty – chociażby na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. W związku z tym może się okazać, że podwyżka będzie na tyle wysoka, że nie będzie to opłacalne dla samorządów – podkreśla rzeczniczka prezydenta Krakowa.
Prezydent chciałby dopowiedzieć, że wprawdzie nie znamy projektu, ale z doniesień medialnych wynika, że połowa środków miałaby być wyznaczona na drogi gminne (z nowego funduszu - red.), natomiast połowa na drogi krajowe. Więc w dalszym ciągu nie byłoby to satysfakcjonujące dla samorządów.
