Premier Szydło wszystko zrzuciła na samorządowców. Zaciekle broniła w Sejmie projektu Paliwo+, i wypaliła: "to propozycja, którą zgłaszają do nas samorządy". Sęk w tym, że utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych nikt z przedstawicielami samorządów nie konsultował. – Zawsze samorządowcy wnioskowali o to, że powinno być więcej pieniędzy na drogi lokalne. Natomiast tego funduszu nikt nie opiniował – mówi nam Joanna Proniewicz, rzecznik Związku Miast Polskich.
Rozemocjonowana premier Beata Szydło stwierdziła w Sejmie, że utworzenie Funduszu Dróg Samorządowych jest "propozycją, którą zgłaszają do nas samorządy". To projekt, który – zdaniem szefowej polskiego rządu – doprowadzi drogę do każdego domu w Polsce, "a nie tylko tam, gdzie mieszkają działacze PO". Posłowie PiS bili jej brawa, opozycja krzyczała "złodzieje, złodzieje". Tak czy inaczej, ustawa została skierowana do komisji infrastruktury oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. Za jej odrzuceniem w pierwszym czytaniu zagłosowało 183 posłów, przeciw 226, wstrzymało się dwóch.
O Funduszu Dróg Samorządowych:
Fundusz Dróg Samorządowych przewiduje wprowadzenie opłaty drogowej, która miałaby zasilać Krajowy Fundusz Drogowy i tworzony Fundusz Dróg Samorządowych. Opłata drogowa ma wynosić 20 groszy za litr benzyny i około 37 groszy za kilogram gazu. Z takiej opłaty rocznie miałaby zostać pozyskana kwota około 4-5 miliardów złotych. Ta miałaby zostać rodzielona między KFD (na drogi krajowe) i FDS (na drogi lokalne). Czytaj więcej
"Przesadzacie z naciąganiem faktów, Fundusz Dróg Samorządowych, mówcie wprost kolejny wzrost cen paliw" – pisze jedna z internautek. Polacy oburzają się, że wzrosną ceny paliw i nie chcą płacić za łatanie dziury budżetowej, bo w to, że pieniądze zostaną przeznaczone na łatanie dróg już nie wierzą.
W sumie aż 74 proc. Polaków jest przeciw opłacie paliwowej – tak wynika z sondażu Kantar Millward Brown przeprowadzonego dla "Faktów" TVN i TVN24. Dziś w "Jeden na jeden" minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk uspokajał, że "opłata paliwowa nie powinna wpłynąć na ceny paliw". Uderzył też w poważne tony: – Wszyscy ci, którzy dzisiaj mówią o tym, że opłata paliwowa, w wysokości 20 groszy uderza w polskie społeczeństwo, zapomnieli o tym, że na drogach samorządowych w zeszłym roku zginęło tysiąc osób. Doszło do 15 tysięcy wypadków – stwierdził Adamczyk.
"Potulni samorządowcy dostaną na drogi"
Niedługo po sejmowym wystąpieniu premier Szydło, głos w sprawie FDS zabrał Robert Biedroń. W programie Moniki Olejnik w TVN prezydent Słupska wyrzucił, że "premier oszukała obywateli". A to dlatego, że ustawa nie była konsultowana z samorządowcami.
Do słów Roberta Biedronia odniósł się minister Adamczyk. Wytknął mu niekompetencję i podkreślił, że Krajowy Fundusz Drogowy nie może finansować dróg samorządowych.
Pytamy w samorządach, czy ktoś z nimi konsultował tę ustawę. Dzwonię do Unii Metropolii Polskich. Słyszę, że dopiero dzień po wystąpieniu premier otrzymali z Kancelarii Premiera projekt poselskiej ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. – Wcześniej na Komisji Samorządu Terytorialnego też nie było o tym mowy – mówi pracownik Unii. Kolejny telefon wykonuję do Związku Miast Polskich. Dokładnie to samo: nikt z nami tego nie konsultował. – Związek Miast Polskich często mówił, że jest za mało pieniędzy na drogi lokalne, szczególnie, że program "schetynówek" został w pewnym momencie obcięty. Zawsze samorządowcy wnioskowali o to, że powinno być więcej pieniędzy na drogi lokalne. Natomiast tego funduszu nikt nie opiniował, a zarząd ZMP decyzję w tej kwestii podejmie dopiero pod koniec przyszłego tygodnia – mówi nam Joanna Proniewicz, rzecznik Związku Miast Polskich.
Dodaje, że podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (20 czerwca br.), samorządowcy faktycznie apelowali o znaczne wzmocnienie rządowego programu budowy "schetynówek". – Lokalne drogi wymagają remontów. I ZMP od zawsze o tym mówił, bo zawsze były pieniądze na inne drogi, a nie na lokalne. I ciągle nie ma na to pieniędzy. Z tego co dyrektor kiedyś komentował, samorządowcy myśleli, że będą pieniądze z innych – rządowych źródeł, a nie wyciągane w ten sposób – słyszymy z ZMP.
Taką informację Związek Miast Polskich rozesłał do miast:
Na czerwcowym posiedzeniu KWRiST, strona samorządowa zaapelowała o znaczące wzmocnienie rządowego Programu Budowy i Modernizacji Dróg Lokalnych („schetynówki”), biorąc pod uwagę informację Ministra Infrastruktury i Budownictwa z 20 czerwca o dodatkowych 28 mld zł na drogi krajowe. Wyrażono wtedy nadzieję, że część tych pieniędzy można przeznaczyć też na drogi lokalne. Okazuje się jednak, że znacząca część ich będzie pochodzić z opłaty paliwowej. Jak wynika z poselskiego projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, skierowanego do Sejmu 6 lipca, środki na ten fundusz mają również pochodzić z tej zwiększonej opłaty. Projekt ustawy o FDS.
Samorządy są zaskoczone
– U nas nic o tym słychać nie było – mówi nam rzecznik jednego z dużych miast na północy Polski. Na południu, w Krakowie, tak samo. – Nie było to ani konsultowane, ani zgłaszane przez miasto w takiej formie. Kraków zgłaszał postulat, że należy zastanowić się nad sprawami finansowymi, jeśli chodzi o samorządy. Zważywszy na to, że przybywa zadań samorządom, na które nie ma pieniędzy. Ale było to przedstawiane w tonie innego – ewentualnego podziału podatków, a nie stwarzania nowego funduszu – tłumaczy naTemat Monika Chylaszek, rzecznik prasowa prezydenta Krakowa. Chylaszek wylicza, jakie straty w związku z opłatą paliwową poniosą duże miasta: – Mniej mówi się o tym, że wzrosną koszty paliw. Dla dużych miast są to także gigantyczne kwoty – chociażby na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. W związku z tym może się okazać, że podwyżka będzie na tyle wysoka, że nie będzie to opłacalne dla samorządów – podkreśla rzeczniczka prezydenta Krakowa.
Wschód. Beata Krzyżanowska w imieniu prezydenta Lublina potwierdza, że żadnych konsultacji w kwestii ustawy o funduszu ze stroną samorządową nie było. – Jedyne co, to od początku samorządy zgłaszały, żeby przywrócić pełną kwotę na "schetynówki". Nie było także nigdy mowy o tym, że to miałoby zostać pokryte z opłaty paliwowej. Zaskoczeniem było to, że jest to projekt, który był konsultowany przez miasta, bądź na wniosek miast. Co także nie jest prawdą – wyjaśnia rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.
Kontaktuję się także z przedstawicielami kilku mniejszych miast. W Koszalinie mówią mi: – Z nami jako samorządem nikt tego nie konsultował. Ale wygląda na to, że to ten sam zasób finansowy, jak dawne "schetynówki". Zresztą, jeżeli byłby jakieś konsultacje to nie na poziomie gmin, a Związku Miast Polskich.
Co ciekawe, w Kielcach, które także należą do Związku Miast Polskich, słyszę: – Prezydent Kielc potwierdził tylko, że takie konsultacje bezpośrednio między panią minister Beatą Kempą a panem Lubawskim miały miejsce. Rozmawiali w tej sprawie, ale żadnych szczegółów nie jestem w stanie przekazać –zaznacza rzeczniczka prasowa. Przypomnijmy, że Wojciech Lubawski na prezydenta Kielc kandydował z ramienia PiS.
– Wojewodowie dostaną taki instrument, który potulnym samorządowcom będzie dawał środki na drogi, a tym, którzy nie wspierają dobrej zmiany i Prawa i Sprawiedliwości tych środków nie będzie dawał – stwierdził prezydent Słupska w "Kropce nad i". I w tej ocenie Robert Biedroń nie jest osamotniony.
prezydent Słupska w programie "Kropka nad i" (12.07.17)
Gdyby pani premier zapytała nas, samorządowców, czego my naprawdę potrzebujemy, to oczywiście, że potrzebujemy remontu dróg, ale już dzisiaj umówiliśmy się, że krajowy fundusz drogowy, te 35 miliardów złotych, które w 2016 roku miały być przeznaczone na drogi, powinien być w całości na nie przeznaczony. A przeznaczono tylko 20 miliardów. Co się stało z pozostałymi 15 miliardami złotych? Te 15 miliardów gdzieś się rozpłynęło.
Andrzej Adamczyk
minister infrastruktury i budownictwa (w "Jeden na jeden" w TVN24; 13.07.17)
Krajowy Fundusz Drogowy powołany jest do finansowania dróg krajowych, budowy dróg ekspresowych, autostrad, przebudowy głównych ciągów drogowych. Natomiast ustawa pozwoli stworzyć Fundusz Dróg Samorządowych. I z pieniędzy z opłaty paliwowej będą sfinansowanie tylko i wyłącznie prace w obrębie dróg samorządowych.
Beata Krzyżanowska
rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina
Prezydent chciałby dopowiedzieć, że wprawdzie nie znamy projektu, ale z doniesień medialnych wynika, że połowa środków miałaby być wyznaczona na drogi gminne (z nowego funduszu - red.), natomiast połowa na drogi krajowe. Więc w dalszym ciągu nie byłoby to satysfakcjonujące dla samorządów.