Grzegorz Schetyna zdaje się przyjmować zaproszenie Ryszarda Petru do stworzenia Frontu Demokratycznego, czyli federacji wreszcie jednoczącej kluby i koła parlamentarne opozycji. – W procesie dochodzenia do następnych wyborów najlepsza będzie wspólna praca parlamentarzystów opozycji, która mogłaby skutkować powołaniem wspólnego klubu, a potem wspólnej listy, z którą pójdziemy do wyborów. To ma sens, takie wspólnotowe spojrzenie na rzeczywistość – oznajmił lider PO w piątkowe popołudnie. – Tego oczekują od nas Polacy – dodał.
"Tego oczekują Polacy"
Jak informowaliśmy w naTemat, o poranku przewodniczący
Nowoczesnej Ryszard Petru zwołał w Sejmie konferencję, na której zaproponował utworzenie Frontu Demokratycznego. – W parlamencie proponujemy współdziałanie klubów parlamentarnych Nowoczesnej, PO, PSL, Kukiz ’15, UED i wszystkich posłów, którym leży na sercu demokratyczna Polska. Konsekwencją tych działań powinno być powołanie federacji klubów i kół, aby budować stabilne państwo prawa i skutecznie przeciwstawiać się temu, co PiS z naszą Polską wyprawia – stwierdził.
"Trzeba nadzwyczajnych emocji i nadzwyczajnych zachowań"
– Ta decyzja PiS pokazuje, że demokracja parlamentarna staje na krawędzi – ocenił przewodniczący PO. – Jeśli chodzi o Sąd Najwyższy, to oprócz niezależności władzy sądowniczej, na końcu jest to, co jest najważniejsze, co jest solą demokracji. To wolne wybory i szacunek dla werdyktu, który przynoszą decyzje obywateli – zaznaczył. I przypomniał, że gdy wynik ostatnich wyborów samorządowych nie zadowolił Jarosława Kaczyńskiego, PiS uznało je po prostu za sfałszowane. – Pomyślcie sobie państwo o scenariuszu, w którym Sąd Najwyższy jest w rękach ludzi Ziobry i Kaczyńskiego – mówił Schetyna. Zwracając uwagę na fakt, iż Sąd Najwyższy decyduje o ważności wszystkich wyborów.
Z informacji, które lider PO przekazał w piątek dziennikarzom wynikało, że parlamentarzyści opozycji planują także "blokowanie i paraliżowanie procesu legislacyjnego". Prawdopodobnie możliwa jest
powtórka z blokowania sali plenarnej Sejmu. Grzegorz Schetyna zdradził, iż opozycja ma też plan na wypadek, gdyby marszałek Sejmu
znowu przeniósł obrady w inne miejsce. – Na wszystkich spoczywa odpowiedzialność, by zablokować wprowadzenie tego złego prawa. Tylko w sposób spektakularny, pokazując i uruchamiając emocje – także tu w parlamencie i poza nim – będziemy mogli zablokować to złe prawo – podkreślił.