Marcin Meller, redaktor naczelny "Playboya" i felietonista "Newsweeka"
Marcin Meller, redaktor naczelny "Playboya" i felietonista "Newsweeka" Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta

Ostrej krytyce poddał Marcin Meller głośny występ Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego. "Bo największym naszym współczesnym problemem jest rasizm. Przecież gdyby nie moje finezyjne żarty o gwałceniu Ukrainek, to nikt by tego nie zrozumiał." – przedstawia sposób myślenia Wojewódzkiego.

REKLAMA
W pełnym ironii felietonie pisanym z punktu widzenia Kuby Wojewódzkiego, Marcin Meller drwi ze słów celebryty, który bronił się, że słuchacze jego żartu nie zrozumieli konwencji w jakiej był on wypowiedziany.
Marcin Meller
felietonista "Newsweeka"

W tym całym polskim rasizmie najgorszy jest taki jeden czarny rasista, Hindus czy inna zaraza, którego Polska ugościła, a on szerzy nienawiść. Nienawiść do mnie, najbardziej liberalnej i postępowej twarzy kraju, czyli tak jakby atakował wszystko co dobre nad Wisłą. Niczego nie rozumie i pozwał mnie do sądów za moje oświeceniowe żarty o Ku-Klux-Klanie i jego murzinowatości. On nie ogarnia, że kiedy ja mówię, żeby siedział cicho w kraju, który jest dla niego gościnny, to chodzi mi o podkreślenie polskiej tolerancji. Ciemną ma facjatę jak diabeł Boruta, a żyć mu nad Wisłą dajemy. A ten jeszcze pyskuje. I co z tego, że urodził się w Polsce? Jest czarny? Jest. To ma się śmiać i dowcipy opowiadać, a nie awanturować. Na tym polega moja wolność słowa! CZYTAJ WIĘCEJ

Marcin Meller opisuje też inne potencjalne działania Wojewódzkiego, które miałby prowadzić do zwalczania antysemityzmu, agresji na ulicach czy "ciemnoty i stereotypów".
Marcin Meller
felietonista "Newsweeka"

Dni długie, tygodnie, życie całe poświęcam na walkę z lenistwem pojęciowym i stereotypami. Sprawy, idee, ludzi, wydarzenia sprowadzam do absurdu. Stosuję zabiegi charakterystyczne dla teatru absurdu. Na przykład odwracam tradycyjne role przypisane tragizmowi i komizmowi. Ton tragiczny staje się nośnikiem przekazu komicznego, a komiczny – przekazu tragicznego. W ten sposób wywlekam na wierzch polskie wady przypudrowane poprawnością polityczną. Nic nie rozumiesz, polski chamie? Uważasz za bełkot to, co czytasz? Cóż, reakcja typowa dla przeciętnych Polaczków, tępych kołtunów. CZYTAJ WIĘCEJ


"Wojewódzki" Mellera nie rozumie też oburzenia za żart o Ukrainkach. W jego ocenie to wyniki istnienia "polskiego kołtuna" i on zamiast przepraszać "te babska z dzikiego Wschodu", może je co najwyżej "z łaski do mojego łóżka wpuścić, jak się z kolan zwloką". Dostaje się też redakcji "Polityki", której Wojewódzki jest felietonistą, i która jako pierwsza opublikowała jego wyjaśnienia.
Marcin Meller
felietonista "Newsweeka"

Pokazaliśmy polskiemu kołtunowi, co to znaczy zagrożenie nihilistyczną przemocą. Po każdym ciosie tłumaczyłem temu nierozgarniętemu materiałowi badawczemu, że tak kopie Sparta, że obejrzałem „300" ze zrozumieniem i właśnie nawiązuję do etosu antycznego greckiego wojownika, jakże różnego od polskiego sztachetowo-weselnego chamstwa, i spytałem, czy chce przeprosić za wzbudzenie we mnie agresji. Nie chciał, poprawiłem z mojego converse'a. CZYTAJ WIĘCEJ


Meller porównuje nawet Wojewódzkiego do Hermana Goeringa, który miał kiedyś powiedzieć: "to ja decyduję, kto jest  Żydem". Wojewódzkiemu przypisuje słowa: "Zaś ja decyduję, kto jest rasistą, a kto dziwką na kolanach. Capito?" – kończy swój felieton Marcin Meller.
Cały felieton Marcina Mellera w najnowszym numerze "Newsweeka"