Premier Beata Szydło wygłosiła dziś w Sejmie kolejne przemówienie, którego szybko nie da się zapomnieć. Atakowała polskich sędziów i opozycję z taką zajadłością, że posłowie PiS bili jej brawa na stojąco i skandowali "Beata, Beata". Tymczasem opozycja się śmiała. Zwłaszcza wtedy, gdy Szydło uznała, że musi podkreślać swoją pozycję słowami "jestem premierem rządu".
Beata Szydło zabrała głos wkrótce po
oświadczenia prezydenta Andrzeja Dudy. – PiS jest konsekwentny w przeprowadzaniu reformy sprawiedliwości. I przeprowadzimy tę reformę do końca. To należy się Polakom. Dzisiaj wymiar sprawiedliwości stoi po stronie korporacji sędziowskiej, adwokackiej i prawniczej. A wymiar sprawiedliwości ma stać po stronie ludzi – grzmiała premier w
Sejmie. Po czym polskich sędziów oskarżyła o to, że służą korporacjom i pozwalają bogatym na "kupowanie wyroków".
– Skończył się czas sędziów na telefon. Skończył się czas, kiedy ludzie byli traktowani niesprawiedliwie, bo nie stać ich było na drogich adwokatów. Koniec z tym – mówiła Beata Szydło nerwowym tonem. – Jestem premierem rządu, który za cel postawił sobie przywrócenie sprawiedliwości społecznej i konsekwentnie ten program realizujemy. Prawo i Sprawiedliwość stanęło po stronie ludzi i nikt nie spowoduje, że z tej drogi zawrócimy. Nawet wy, wrzeszcząc tu i tupiąc. I wiecie doskonale, że kończy się czas przywilejów, który dla was był złotym czasem, ale dla Polaków to były ponure czasy. Bo nie wiedzieli, czy państwo jest po ich stronie, czy też ręka sprawiedliwości jest wymierzona przeciwko tym ludziom – kontynuowała premier.
Potem znów było o korporacjach. – Dzisiaj przychodzi moment prawdy. Czy jesteście w stanie stanąć po stronie ludzi, czy jesteście po stronie korporacji. Odpowiedzcie sobie lepiej – dodała Beata Szydło. – I ten projekt doprowadzimy do końca. Być może konieczne są poprawki, ale ten projekt przywraca wymiar sprawiedliwości polskim obywatelom. I to jest program Prawa i Sprawiedliwości – podsumowała. Po zakończeniu tego wystąpienia posłowie
PiS bili jej brawo na stojąco. A sam prezes PiS Jarosław Kaczyński rzucił się do gratulacji i obdarowania Beaty Szydło pocałunkiem.