Dzisiejsze posiedzenie Komisji Sprawiedliwości podczas którego procedowano ustawę o Sądzie Najwyższym przejdzie do historii.
Dzisiejsze posiedzenie Komisji Sprawiedliwości podczas którego procedowano ustawę o Sądzie Najwyższym przejdzie do historii. fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Mimo odśpiewania hymnu, okrzyków o gwałceniu Konstytucji i odbierania mikrofonu, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz z pomocą posłów PiS przepchnął do dalszych prac nową ustawę o Sądzie Najwyższym. Partia rządząca jest już coraz bliżej chwili, w której będzie mogła przejąć kontrolę nad naczelnym organem władzy sądowniczej i instytucją decydującą o ważności wyborów.

REKLAMA
Sejm przegłosuje ustawę w czwartek, choć prawnicy ostrzegają, że jest niekonstytucyjna. Zdaniem PiS, ustawa ma usprawnić działanie Sądu Najwyższego. Według opozycji jest to sposób PiS na to, by "ochronić kolesi" (słowa posła Neumanna) przed wymiarem sprawiedliwości - zostali ułaskawieni przed prawomocnym wyrokiem przez prezydenta Andrzeja Dudę (chodzi m.in. o członków rządu PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika).
logo
To jedna z tych chwil, gdy dało się zrobić zdjęcie stołu przewodniczącego Piotrowicza. Opozycja wielokrotnie gremialnie do niego podchodziła. fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
PiS twierdzi, że opozycja wielokrotnie złamała podczas obrad regulamin Sejmu. Opozycja oskarża PiS o łamanie Konstytucji RP. Równolegle w wielu miastach Polski trwały manifestacje przeciwko upartyjnieniu sądów. Ich uczestniczki i uczestnicy kolejny dzień tworzyli łańcuch światła.
logo
Posłowie opozycji i PiS zgłosili łącznie ponad 1300 poprawek, ale żadna z nich nie była merytorycznie głosowana. Przewodniczący Piotrowicz zarządził głosowanie hurtowe. fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Sceny podczas komisji przypominały widoki, które znamy z parlamentów zza wschodniej granicy. Posłowie nie wiedzieli nad czym głosują, opozycja zabrała przewodniczącemu Piotrowiczowi mikrofon, PiS głosował mimo, iż posłowie i posłanki innych partii śpiewali hymn. Napięcie było tak wielkie, że obserwatorzy obawiali się rękoczynów. I podczas gdy partie opozycyjne wzywają Polaków do protestu w czwartkowy wieczór, PiS przekonuje, że te wszystkie zmiany są dla dobra zwykłego człowieka.