Wiedza o zdrowym żywieniu i najlepszych dla naszych organizmów produktach nie zawsze była tak dostępna jak dziś. Kiedyś zdani byliśmy na doświadczenia i rekomendacje naszych babek, które wiedziały, że sok z buraka działa cuda na kaca, orzechy powinniśmy jeść podczas nauki, a pigwa wyleczy nas z każdego przeziębienia. Zniecierpliwieni, że efekty nie zawsze przychodziły od razu, zniechęceni gadką w stylu "a za moich czasów", uznaliśmy, że nasze babcie i mamy pod względem wiedzy o zdrowym żywieniu są w ciemnych czasach poprzedniej epoki. Za to my wiemy wszystko – w końcu jesteśmy na bieżąco z superfood.
Tymczasem wielu z nas wpadło w pułapkę zbyt łatwego dostępu do informacji i uwierzyło, że doniesienia o nasionach chia czy jagodach goji to cała prawda o zdrowej diecie. W ten sposób
zapomnieliśmy o tym, co mamy pod nosem od lat – o starej, dobrej, polskiej super żywności, którą nazwać można tak popularną, że aż zapomnianą. Bardzo znaną, a jednak niedocenianą. Siemię lniane, olej rzepakowy czy aronię uznaliśmy za nudne i pospolite, daliśmy się przekonać, że to, co dobre musi być drogie i trudno dostępne. Bzdura. Oto
10 zupełnie niemodnych, zapomnianych, polskich produktów, które działały cuda jeszcze przed erą jagód goji i syropu z agawy.
Olej rzepakowy
Olej kokosowy przez ostatnich kilka lat uznawany był za najzdrowszy tłuszcz na świecie. Smażyliśmy, dusiliśmy, dodawaliśmy do wszystkiego wierząc, że przechytrzymy raka, otyłość i miażdżycę. Tymczasem najnowsze badania udowadniają, że postępując w ten sposób narażaliśmy nie tylko nasz portfel (olej kokosowy, choć taniał z biegiem czasu, cenowo i tak bardzo odstaje od "zwykłych" olejów), ale przede wszystkim zdrowie. American Heart Association wykazała, że aż 82 proc. tłuszczu zawartego w oleju kokosowym to tłuszcz nasycony, czyli ten "zły". Ten, który odpowiedzialny jest za podwyższony cholesterol, czego konsekwencją jest zwiększone ryzyko powstawania chorób sercowo-naczyniowych. Dla porównania warto dodać, że masło ma tego rodzaju tłuszczu 63 proc., tłuszcz wołowy 50 proc., a wyklęty smalec 39 proc.
Co ciekawe, "nudny i zwyczajny" olej rzepakowy ma go tylko 7 proc. - najmniej ze wszystkich olejów. Ponadto, ma w sobie aż 10 razy więcej cennych omega-3 niż wychwalana za prozdrowotne działanie oliwa. Jest również dobrym źródłem kwasu oleinowego, który działa korzystnie na układ krążenia. To nie olej rzepakowy powinien być nazywany "oliwą północy", lecz oliwa "olejem rzepakowym południa"!