Reklama.
Ta sprawa w połowie lipca wzbudziła wiele emocji wśród internautów. Fakt, niektórzy potraktowali to jako pretekst do podśmiewania się z czyjegoś wyglądu. Większość jednak dopytywała o kwestię sprawności fizycznej żołnierzy w polskiej armii. Testy sprawnościowe są obowiązkowe dla wszystkich żołnierzy, a każdy powinien zdać taki egzamin raz do roku.
Informujemy, że podpułkownik Krzysztof Świderski przystąpił w tym roku do egzaminu z wychowania fizycznego i uzyskał ocenę dobrą.
Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że mam bzika na punkcie sportu – on zawsze był w moim życiu i rodzinie. To ja jestem prekursorem i organizacyjnie motorem napędowym naszej drużyny. Był to mój pomysł przy pełnej aprobacie chłopaków. Wcześniej graliśmy w podobnej lidze w Płocicznie i jak tylko dowiedziałem się o pomyśle ligi w Suwałkach to decyzja mogła być tylko jedna – GRAMY.
W zeszłorocznej lidze byłeś aktywnym zawodnikiem. Grałeś na pozycji rozgrywającego. Teraz jesteś mentorem, trenerem, kibicem, komentatorem. Trudniej jest oglądać mecze, czy stać razem z zawodnikami na boisku?
Trochę już się przyzwyczaiłem, że nie ma mnie na boisku, ale i tak żyję meczami jakbym grał, a może jeszcze bardziej. Zdrowie trochę mnie zablokowało, ale myślę, że jeszcze jakiś mecz rozegram razem z moimi chłopakami w jednym teamie na boisku. Czytaj więcej
Prawda jest taka, że poza kilkoma jednostkami pokazowymi (takimi, do których zaprasza się oficjeli z zagranicy, które wystawiały kontyngenty na misje) egzaminy pośród kadry oficerskiej to fikcja. Do przeprowadzenia egzaminu dowódca jednostki wyznacza podwładnego, najczęściej jest to oficer młodszy.
Zasada, jaką znam, była taka: oficerowie starsi, tj. majorzy i pułkownicy – ocena 5, reszta, czyli oficerowie młodsi, tj. porucznicy i kapitanowie (plus chorążowie i sierżanci, jeśli byli na etacie) – ocena 4 albo podchodzisz do egzaminu. Z ręką na sercu mowię: nikt nie podchodził.
Nikt nigdy brzuchatym majorom i pułkownikom nic nie zrobił z powodu postury jak beczka. Nawiasem mówiąc, od kilku lat do munduru wyjściowego (nie mylić z galowym i defiladowym – tu są inne regulacje) nie obowiązuje pas główny, bo nie było rozmiarów na panów oficerów.
Tacy jak on zawsze zdawali egzaminy sprawnościowe. Wystarczyło podać stopień wojskowy i egzamin zdany.