
Półnaga kobieta w reklamie już chyba nikogo nie rusza. Panuje okrutna znieczulica, a "szczucie cycem" jest czymś nagminnym i na stałe wpisało się do kampanii promocyjnych. Za to jak ktoś uprzedmiotowi faceta to za chwilę rodzi się wielkie oburzenie. Seksizm dotyczy obu płci, więc bądźmy sprawiedliwi. Sprowadzanie kobiet do poziomu erotycznej zabawki jest plagą reklamy, ale męskie odpowiedniki też się trafiają.
"Reklama przedstawia mężczyznę; opisuje jego zarost wskazując na jego dobroczynne właściwości dla kobiecych ust. W moim przekonaniu reklama w rażący sposób sprowadza mężczyznę do roli obiektu seksualnego; jednoznacznie i wprost przedstawia go jako towar."
Zbulwersowała mnie obejrzana w telewizji reklama portalu zaadoptuj faceta.pl. W reklamie tej mężczyźni traktowani są jak rzeczy, jak produkt, który można włożyć do koszyka (logo portalu). Wprost osoby nazywane są produktami. Handel ludźmi oraz ich takie traktowanie jest zabronione bez względu na płeć."
"Przedstawianie mężczyzny w roli obiektu seksualnego, który jest łapany przez kobietę za brodę i przedstawianie go jako towar, który później trafia do sklepowego wózka na zakupy, świadczy o przedmiotowym traktowaniu i braku odpowiedzialności społecznej. Zespół Orzekający zwrócił uwagę, że gdyby odwrócić sytuację i analogicznie to kobieta trafiałaby do koszyka, wówczas również mielibyśmy do czynienia z dyskryminacją." Czytaj więcej
Dlaczego spoty aż tak poruszyły widzów oraz KER w morzu podobnych, tyle tylko że z kobietami? Może lepiej się nie zastanawiać, tylko liczyć na to, że idzie dobre. Mnie osobiście ta reklama jakoś specjalnie nie oburzyła i to nie dlatego, że nie noszę brody. Musi być trochę sprawiedliwości na świecie, więc niech facetom też się trochę dostanie. Może obudzi się w nich krzta empatii i zrozumienia, że podobne reklamy z kobietami też mogą kogoś urazić, zwłaszcza jeśli kreują pewne trendy. Każda dyskryminacja jest zła, ale jeśli do tej pory nie działały oburzające komentarze i kary to może zamiana ról coś da.
"Jestem zniesmaczony reklamą Old Spice, która ukazuje dobrze zbudowanego mężczyznę, który mówi żeby kobieta spojrzała na niego i na swojego mężczyznę - porównanie!!! Reklama skierowana tylko i wyłącznie do kobiet poniżająca ich mężów, mężczyzn natomiast wpędza w kompleksy i buduje tylko i wyłącznie frustrację. Proszę pomyśleć, co by się działo gdyby to była kobieta seksownie poruszająca ciałem bez stanika itp. mówiąca porównaj mnie ze swoją żoną - nierealne, - taka reklama nie zostałaby dopuszczona do emisji. Reasumując reklama ta poniża obraża i wpędza w kompleksy normalnych mężczyzn ciężko pracujących na rodzinę i niemających czasu na siłownię. Jest skierowana tylko do kobiet w sposób erotyczny. Proszę przemyśleć ile złego może ona zdziałać. Jeżeli w USA lubią poniżać swoich mężczyzn to proszę bardzo, ale dlaczego w Polsce?" Czytaj więcej
Dywagacje to jedno, a statystyki to drugie. Czarno na białym pokazują, że spraw dotyczących dyskryminacji kobiet, jest więcej niż mężczyzn. Jeśli chodzi o statystyki to w roku 2016 było 17 spraw dotyczących kwestii prezentacji płci, z czego 15 spraw dotyczyło kobiet, a 4 mężczyzn. – Jeśli chodzi o statystyki to w roku 2016 było 17 spraw dotyczących kwestii prezentacji płci, z czego 15 spraw dotyczyło kobiet, a 4 mężczyzn –wylicza dyrektor Rady Reklamy Konrad Drozdowski. W dwóch przypadkach skargi dotyczyły obu płci. Np. w reklamie konkursu Leiheit "Pomysłowy Pan Domu", ale zostały odrzucone.
"Kobieta w reklamach jest "matką, żoną i kochanką" – to jest diagnoza pisarki Joanny Bator sprzed prawie 20 lat. Nawet jak nie w tym najmniejszego sensu jest rozebrana. Kiedy porówna się ilość odkrytego ciała kobiet i mężczyzn to zauważymy ogromną różnicę. Aczkolwiek ostatnio faceci też świecą torsem – ale nie występują zupełnie nago albo bardzo rzadko.
Jest nurt reklam ukazujących mężczyzn jako idiotów – było "faceci robią sernik" i zamiast do lodówki wstawiają go do kuchenki, faceci nie umieją też prasować, a w sklepie poradzą sobie z kupnem proszku tylko jeśli kobieta im wskaże ten właściwy."
Spece od marketingu i reklamy muszą sobie w końcu wbić do głów, że "szczucie cycem" nie wpływa na sprzedaż produktów i usług. Giganci rynkowi raczej to już chyba wiedzą, jednak mniejsi gracze, "Janusze biznesu" również powinni to zrozumieć. Niech za przykład posłużą słowa profesora reklamowego Uniwersytetu w Illinois "Odkryliśmy dokładnie zerowy wpływ wykorzystania treści seksualnych w reklamie na zwiększenie sprzedaży" – mówi John Wirtz i powołuje się na przeprowadzone przez siebie badania. Seks w reklamie ma często wpływ minusowy. Jako przykład może służyć kampania "Gotowa na plażę". Było na nią niemal 400 skarg, a pod petycją nakazującej zdjęcie plakatów podpisało się 40 tys. osób.
"Sam proces robienia z faceta obiektu seksualnego trwa ostatnie 20 lat. Odsłania ciało i staje się ulubionym odbiorcą reklam związanych z urodą, formą, perfumami. Tak naprawdę producenci przejęli to, co przećwiczyli na kobietach. Więc tak, istnieje seksizm godzący w obie płcie, ale wciąż w mężczyzn wielokrotnie rzadziej. Natomiast to świetna okazja i lekcja dla mężczyzn właśnie o tym, jak to działa."
"Nasz głos w reklamie możemy wykorzystać jako narzędzie zarówno dobra moralnego, jak i wzrostu ekonomicznego. Wzrost podąża bowiem za równością. Nawet tak prosty fakt jak to, że kobiety zarabiają o 20 proc. mniej od mężczyzn za tę samą pracę daje nam sporo do myślenia. Wystarczyłaby jedynie korekta zjawiska na rynku, aby siła nabywcza wzrosła aż o 4,3 biliony dolarów." Czytaj więcej
