
Czy to koalicja PiS-PR-SP też bagatelizuje? Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej właśnie wydał nakaz wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Postanowienie to wynika ze skargi skierowanej przez Komisję Europejską przeciwko działaniom polskich władz na obszarze chronionym w ramach programu Natura 2000 i wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Powinno ono mieć skutek natychmiastowy.
REKLAMA
Zakaz wycinki w Puszczy Białowieskiej nie jest jednak jeszcze orzeczeniem w sprawie, którą do Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Polsce skierowała Komisja Europejska. To jedynie środek zapobiegawczy, który ma sprawić, że do czasu wydania ostatecznego orzeczenia nie dojdzie do nieodwracalnych zmian. W postanowieniu TSUE czytamy, że Polsce nakazuje się m.in niezwłoczne zaprzestanie "aktywnych działań gospodarki" leśnej w kluczowych obszarach Puszczy Białowieskiej, oraz usuwania ponad stuletnich martwych świerków.
Pojawia się tylko pytanie, czy do tego postanowienia TSUE rząd Beaty Szydło nie odniesie się podobnie, jak do decyzji o wstrzymaniu wycinki Puszczy Białowieskiej, którą już kilka tygodni temu podjęło UNESCO. Jak informowaliśmy w naTemat, w koalicji rządzącej uznano wówczas, że "to tylko taki apel" i minister środowiska Jan Szyszko nie wycofał ekip wycinających Puszczę. W przeciwieństwie do UNESCO, TSUE ma jednak możliwość surowego ukarania polskiego rządu za nieprzestrzeganie jego postanowień.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
