Aktywistki z grupy FEMEN kolejny raz wykorzystały Euro 2012 do jednej ze swoich akcji. W ostatni dzień turnieju postanowiły sprzeciwić się przed stadionem w Kijowie obecności na trybunach białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki. Ukriańska milicja brutalnie rozpędziła ten protest.
Dziewczyny z FEMEN protestowały w czasie Euro 2012 już podczas jednego z meczów w Polsce. Wówczas sprzeciwiały się wykorzystywaniu seksualnemu kobiet i przypominały, że turniej jest świetną okazją do eksploatowania prostytutek przez ich "pracodawców". I wówczas polska policja obeszła się z nimi bardzo ostro, zachowując się w czasie mistrzostw Europy inaczej niż podczas ich poprzednich protestów w naszym kraju, gdy aktywistki mogły cieszyć się praktycznie pełną swobodą.
Jeszcze brutalniejsi dla młodych Ukrianiek byli jednak dzisiaj pracownicy służb porządkowych w ich ojczyźnie. FEMEN spróbował bowiem wykorzystać zainteresowanie mediów z całego świata finałowym meczem Euro 2012 do zaprotestowania przeciwko przywódcy białoruskiego reżimu Aleksandrowi Łukaszence.
Dzisiaj wieczorem ostatni europejski dyktator zasiądzie na stadionie w jednej loży z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, prezydentem Polski Bronisławem Komorowski, a także hiszpańskim księciem Filipem i przywódcami Włoch - prezydentem Giorgio Napolitano i premierem Mario Montim.
FEMEN kontra Euro 2012
Aktywistki protestowały przeciwko obecności Aleksandra Łukaszenki na finale turnieju
Dlatego w południe przed kijowską areną, FEMEN przeprowadził swój kolejny protest topless. Trwający, jak zwykle na Wschodzie, zaledwie kilka minut. Prawie natychmiast tzw. femenki zostały obezwładnione i powalone na ziemię przez interweniujących milicjantów. Którzy bardzo szybko zabrali sprzed obiektywów zachodnich dziennikarzy kobiety z wypisanymi na piersiach hasłami przeciwko organizatorom Euro 2012.