Wiceminister Patryk Jaki na wszystkie możliwe sposoby tłumaczył manipulacje swojego szefa. Tym razem nieistnienie KRS-u w Holandii to zwykłe "przejęzyczenie".
Wiceminister Patryk Jaki na wszystkie możliwe sposoby tłumaczył manipulacje swojego szefa. Tym razem nieistnienie KRS-u w Holandii to zwykłe "przejęzyczenie". Fot. screen z tvn24.pl

Aby udowodnić, że zmiany w polskim systemie sądownictwa proponowane przez obóz rządzący są właściwe, zgodne z konstytucją i nie odbiegają od europejskich standardów, ministerstwo sprawiedliwości jest w stanie zrobić bardzo wiele. Na przykład twierdzić, że w Holandii nie ma Krajowej Rady Sądownictwa. Ale jak wiadomo, kłamstwo ma krótkie nogi.

REKLAMA
W "Faktach po Faktach" w TVN24, w których gościem był wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, poruszano kwestię komisji reprywatyzacyjnej i wywiadu ministra Zbigniewa Ziobry, który dosyć ostro skrytykował prezydenta Andrzej Dudę za jego weta. Oczywiście, nie można było spodziewać się niczego innego jak przekazu dnia i zgrabnego slalomu między ostrymi wypowiedziami swojego szefa, a jednością obozu rządzącego. Padło też pytanie o manipulacje ministra sprawiedliwości na temat istnienia holenderskiego odpowiednika Krajowej Rady Sądownictwa, której według Zbigniewa Ziobry nie ma. Jak udowodnił potem jeden z dziennikarzy TVN24, takowa Rada w Holandii jest i ma się całkiem dobrze.
- Przejęzyczył się, bo chodziło mu o Trybunał Konstytucyjny - takie tłumaczenie słów swojego szefa przedstawił wiceminister Jaki.
Nieważne, że to "przejęzyczenie" było powtarzane wielokrotnie (także w grafikach ministerstwa sprawiedliwości), a temat zniszczonego przez Prawo i Sprawiedliwość Trybunału Konstytucyjnego już nie istnieje. Wielokrotne powtarzanie przez wiceministra faktu nieistnienia Trybunału Konstytucyjnego w Holandii było pięknym przykładem przekazu dnia. Nie wolno było także zapomnieć o Fransie Timmermansie, który kością w gardle stoi całemu rządowi i postrzegany jest jako zagraniczny hamulcowy dobrej zmiany.
Telewizyjny slalom Patryka Jakiego nie pozostał niezauważony przez internautów.
Każdy sposób jest dobry, aby bronić dobrą zmianę. Szkoda tylko, ze cierpi na tym prawda.