Przed Teatrem Rozrywki w Chorzowie zebrali się protestujący przeciwko wystawieniu spektaklu "Klątwa".
Przed Teatrem Rozrywki w Chorzowie zebrali się protestujący przeciwko wystawieniu spektaklu "Klątwa". Screeny z Twittera
Reklama.
Już w zeszłą niedzielę z ambon kościołów w Chorzowie wygłaszane było ostrzeżenie i prośba o wstawiennictwo św. Floriana. Kontrowersyjny spektakl według listu arcybiskupa i metropolity katowickiego Wiktora Skworca "zaburza spokój społeczny" i "nie służy dobru wspólnemu". Bilety jednak rozeszły się jak świeże bułeczki.
Podobnie, jak i przy okazji wystawienia spektaklu w Warszawie, również i w Chorzowie zebrał się tłum przeciwników, duchownych, narodowców, a nawet kibiców... Ruchu Chorzów. Przed Teatrem Rozrywki były więc modlitwy z różańcem i przyśpiewki znane z marszów skrajnej prawicy.
Teatr został otoczony przez policję. Na drodze widzom spektaklu stawali też protestujący.
– To jest uciśnienie wolności ludzi. Każdy ma prawo oglądać to, co chce i każdy ma prawo wyrażać się w sztuce. Jeśli teatr przestanie wyrażać wolność to, to jest koniec – mówiła aktorka Alona Szostak.
Na Twitterze jest też kilka postów wyrażających oburzenie sztuką.
Co ciekawe, jak czytamy w "Wyborczej" i jak zwykle przy tego typu akcjach przeciwko spektaklowi "Klątwa" protestujący wcześniej nie widzieli sztuki, a swoją opinię opierali na fragmentach i zdjęciach udostępnianych w internecie.