logo
Prawo autorskie: vadmary / 123RF Zdjęcie Seryjne

Daję prawą rękę, że każda z was przynajmniej raz w życiu pomyślała, że głupotą jest reklamowanie przez szczupłą dziewczynę balsamu wyszczuplającego. Ja też. Podobnie, gdy widziałam reklamę pianki lub maszynki do golenia przedstawiającą kształtne damskie łydki, hiper gładkie w jednolitym kolorze, ironicznie myślałam: "jasssne". Szczyt hipokryzji – reklamować produkt efektem, którego za jego pomocą nie da się osiągnąć? A czasem można nawet "osiągnąć" dokładnie odwrotny – zadrapania, przesuszona skóra, czerwone kropki w miejscu każdej cebulki... A dzień później półmilimetrowe włoski, które są za krótkie, by znów je golić (ryzyko podrażnienia), ale za długie, by pokazać nogi światu. Mimo że golenie nóg miewa wyłącznie wady to nadal najtańszy, najszybszy i najprostszy sposób pozbywania się owłosienia. Każda inna metoda wymaga czasu, pieniędzy (czasem naprawdę dużych), no i odporności na ból. Dlatego większość z nas sięga po maszynkę, pogodzona z losem niedoskonałości, jakie dana metoda depilacji nam funduje. Tymczasem dziewczyny, które zajmują się urodą zawodowo i mają takie nogi, że nawet nie przyszło nam do głowy, że nie pozbywają się włosów inaczej niż laserowo (a jednak), zdradziły nam co zrobić, by wspomniane niedoskonałości zredukować do minimum. A my przekazujemy je wam, bo przetestowałyśmy na własnej skórze i okazało się, że naprawdę działają.

REKLAMA
Peeling na lepszy efekt
/ Prawo autorskie: juliasudnitskaya / 123RF Zdjęcie Seryjne
Pierwsze prawo perfekcyjnie gładkich nóg mówi przewrotnie, że przedłużanie efektu gładkiej skóry po goleniu zaczyna się jeszcze zanim chwycimy za maszynkę. Na tempo wzrostu włosów nie mamy żadnego wpływu, więc nie dajcie się nabrać na kremy i balsamy spowalniające odrost po zwykłym goleniu – mają one prawo działać tylko po depilacji, która usuwa włos wraz z jego cebulką. Jedyne, co spowoduje, że będziecie mogły cieszyć się dłużej idealnie gładką skórą, lub w ogóle osiągnąć efekt "skóry jak pupa niemowlęcia" tuż po goleniu (nie każda ma to szczęście) jest po prostu peeling. Najlepiej taki, który zostawi wam na skórze ochronny film (golenie pójdzie łatwiej). Dzieje się tak, ponieważ usunięcie martwego naskórka spowoduje, że maszynka będzie jeszcze bliżej skóry i zetnie włos głębiej. Proste jak włos, tfu, drut.

Ostra, czysta, męska maszynka
/ Prawo autorskie: citalliance / 123RF Zdjęcie Seryjne
Usuwanie włosów maszynką ma jedną zasadniczą zaletę – nic a nic nie trzeba się do tego zabiegu przygotowywać. Ostatecznie najważniejsze to mieć dobry sprzęt (bo peeling możecie zrobić choćby zmieloną kawą). Maszynka powinna mieć minimum dwa ostrza. Z reguły znacznie lepiej sprawdzają się średniej jakości maszynki męskie od droższych maszynek damskich.

Niby nic odkrywczego, a jednak jest rzecz, która nas zaskoczyła. Otóż, nie chodzi tylko o to by maszynka była jak brzytwa – najważniejsze żeby była odkażona. Wszelkie krosty przypominające te trądzikowe pojawiają się na skórze właśnie przez to, że użyłyśmy maszynki więcej niż raz i nie potraktowałyśmy jej przed tym choćby odrobiną mocnego alkoholu, a nie dlatego, że maszynka straciła swoją pierwotną ostrość (stopień zużycia maszynki odpowiada za ryzyko podrażnień i zacięć). Zresztą trudno o maszynki tak kiepskie, że po jednym goleniu nóg się tępią. Zatem – nie wyrzucać, lecz odkażać. Do tego celu możecie użyć specjalnego płynu, np. Antiseptex.

Golenie na oliwkę
Pianka do golenia, wbrew jej przeznaczeniu, nie zawsze okazuje się najlepszym wyborem. Jeśli wasza maszynka nie jest już najnowsza, a wy nie macie czasu na skok do kiosku po nową, wspomóżcie się oliwką. Taką zwykłą do ciała, może być dziecięca, może to być również olej kokosowy. Chodzi o to by dać przytępionym ostrzom jak najlepszy poślizg i pozostawić na skórze ochronny "płaszcz". Najpierw należy zmoczyć skórę wodą, następnie rozprowadzić oliwkę. I już. Warto też golić się powoli naciągając powierzchnię skóry.

Golenie na... odżywkę do włosów
/ Prawo autorskie: dash / 123RF Zdjęcie Seryjne
Jeśli odnosicie wrażenie, że podrażnienia skóry czy zacięcia najczęściej zdarzają wam się przez grubość i gęstość waszych włosów, i na to jest rada. Co prawda trik z oliwką na tępą maszynkę się tu nie sprawdzi, ale ostra maszynka plus odżywka do włosów nałożona na mokrą skórę mogą zdziałać cuda. Dlaczego odżywka? To proste – skoro zmiękcza włosy na głowie, to samo zrobi z włosami na ciele. Co prawda odżywki pozostawione na włosach przez kilka minut oblepiają je i powodują, że włosy są mocniejsze. Jednak nie na stałe, jedynie od mycia do mycia, więc "golenie na odżywkę" to korzystanie wyłącznie ze zmiękczających właściwości tego preparatu. Dzięki temu trikowi odrastające włosy nie są również tak nieprzyjemnie kłujące, a sama konsystencja preparatu ułatwia golenie bardziej niż niejedna pianka.

Dobre właściwości zmiękczające zarost mają też kremy do depilacji oraz kremy do golenia dla mężczyzn. Sprawdzą się nawet te najtańsze, w zwykłych tubkach. Do ich użycia należy dysponować specjalnym pędzlem.

Balsam na kropki
Jedną z najbardziej znienawidzonych konsekwencji golenia nóg tradycyjną maszynką, są czerwone punkty w miejscach, z których wyrastają włosy. Bo niby nogi gładkie w dotyku, a jednak nie wyglądają perfekcyjnie nawet tuż po goleniu. I ten efekt można zminimalizować, znów za pomocą męskiego kosmetyku – balsamu po goleniu. Sprawdzonym i polecanym jest w pierwszej kolejności ten równie tradycyjny, co wspominane kremy, czyli "biały" Nivea. Ale koniecznie w wersji bezalkoholowej! Efektu jaki daje nie da się nawet porównać z żadnym żelem czy balsamem po goleniu dedykowanym kobietom (skandal!).

Po goleniu i delikatnym osuszeniu skóry należy go rozprowadzić zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa, poczekać aż się wchłonie i dopiero się ubrać. Stosowanie tego kosmetyku ułatwia również kolejne golenia – włosy są bardziej miękkie i mniej kłujące. Ponadto, balsam "od ręki" łagodzi podrażnienia. Jeśli z jakiegoś powodu nie chcecie go używać, wypróbujcie wodę termalną, np. Vichy. Daje ukojenie, a co za tym idzie również na widoczność czerwonych kropek ma wpływ.

Octenisept na podrażnienia
Jeśli waszą największą bolączką wynikającą z golenia nóg maszynką jest sucha, zaczerwieniona i podrażniona skóra oraz wysypka, Octenisept jest waszym wybawicielem. To najprostszy lek dostępny w każdej aptece bez recepty za kilka złotych, którego większość kobiet nie zna dopóki nie urodzi dziecka (Octenisept przyspiesza gojenie ran). A szkoda, bo używanie go po każdym goleniu gwarantuje zdrową skórę w jednolitym kolorze, a w konsekwencji wielki komfort.

Octenisept to płyn w buteleczce z dozownikiem w spray'u. Zatem po goleniu możemy najpierw położyć balsam i jeśli to nie pomoże, wspomóc się Octeniseptem. Kolejność jest właściwie dowolna, choć lepiej, by lek został na skórze jak najdłużej. Jak działa? Można rzec – magicznie. Zabija bakterie, w tym także gronkowca złocistego, grzyby, drożdżaki, pierwotniaki, a także wirus opryszczki, a przy tym nic a nic nie szczypie. Wręcz przeciwnie. Tuż po aplikacji natychmiast czujemy ulgę. Co więcej, jest bezbarwny, więc nie brudzi ubrań i można go używać nawet na chwilę przed imprezą.

Szczotkowanie na sucho przeciw wrastaniu
/ Prawo autorskie: studiograndouest / 123RF Zdjęcie Seryjne
Na koniec profilaktyka wrastania włosów, czyli szczotkowanie ciała na sucho. Brzmi boleśnie, ale tak naprawdę to szczotkowanie jest jednym z tych zabiegów, które wykonywane regularnie i długodystansowo przynoszą trwałe, widoczne zmiany w ogólnym wyglądzie ciała. Zupełnie jak z używaniem gąbki konjac do oczyszczania twarzy czy z malowaniem paznokci dobrą odżywką. Szczotkę kupicie w każdej drogerii – najważniejsze to, by była wykonana z naturalnego włosia. Masaż wykonuje się przed wejściem pod prysznic, jak sama nazwa wskazuje, na sucho, czyli bez balsamów, olejków i wody. Szczotkujemy z dołu do góry pionowymi ruchami. Po masażu wchodzimy pod prysznic, a po kąpieli cokolwiek nałożymy na ciało, z pewnością lepiej się wchłonie, głębiej dotrze, a co za tym idzie, skuteczniej zadziała.

Szczotkowanie ciała pobudza krążenie, powoduje, że skóra odzyskuje blask, jest lepiej oczyszczona i ma równomierny kolor. Co więcej, szczotkowanie wspomaga usuwanie toksyn z organizmu oraz redukcję cellulitu, o zapobieganiu wrastania włosów nie wspominając. Cudowny wynalazek.