Burze, które przeszły nad Polską w nocy z piątku na sobotę, okazały się tragiczne w skutkach. Zginęło pięć osób, w tym dwie kilkunastoletnie harcerki wypoczywające na obozie, a 28 osób zostało rannych. Pół miliona odbiorców nie ma prądu.
W Suszkach na Pomorzu na obozie harcerskim wypoczywała młodzież, gdy w nocy nad obozem przeszła burza. Jak się okazało, była tragiczna w skutkach, gdyż złamane drzewo przygniotło dwie harcerki które zginęły na miejscu. Kilka osób zostało rannych. Straż Pożarna nie mogła dojechać na miejsce, trzeba było wysłać dodatkowe ekipy poszukiwawczo-ratownicze.
Harcerki nie zamykają jednak listy ofiar. Również na Pomorzu, w miejscowości Konarzyny, drzewo przewróciło się na budynek zabijając przebywającą w nim kobietę. Z kolei w miejscowości Małe Swornegacie drzewo przewróciło się na namiot, w którym spał mężczyzna. Zginął na miejscu. PIątą ofiarą nocnych burz jest 48-letni mężczyzna przygnieciony przez drzewo w miejscowości Zapora w powiecie Chojnickim.
Front burzowy zrywał kable, powalił wiele drzew. Łącznie w Polsce zostało pozbawionych prądu około pół miliona odbiorców, z czego blisko 100 tysięcy tylko na Pomorzu. Nawałnice uszkodziły wiele budynków także w innych województwach, między innymi zniszczony został dach katedry w Gnieźnie.
Co ważne, dzisiaj będziemy świadkami kolejnych burz.