
Swego czasu, gdy w prasie zaczęły pojawiać się artykuły o wieku biologicznym ludzkiego ciała, z zainteresowaniem klikaliśmy w nagłówki typu "po 40. możemy mieć ciało 16-latka". Okazało się wówczas, że nasze poszczególne narządy mogą być znacznie młodsze od naszej metryki. Dzieje się tak za sprawą odnawialności tkanek. Wynik 16 lat uzyskiwało się po uśrednieniu wieku wszystkich poszczególnych narządów – kubki smakowe odnawiają się 10-14 dni, naskórek lub wierzchnie warstwy skóry co dwa-cztery tygodnie, komórki płuc nieco krócej, bo maksymalnie 21 dni. Bardzo wysoki wskaźnik odnowy mają jelita – mogą być wymieniane nawet co dwa, trzy dni. Serce mamy nowe raz na dwie dekady, szkielet raz na 10 lat. Dlaczego zatem w ogóle się starzejemy?
Trzydziestka to moment, w którym wiele z nas po raz pierwszy czuje się dojrzałymi kobietami. Dla jednych pożegnanie z "dwójką z przodu" jest jak rozstanie z wakacyjną miłością sprzed 20 lat, gdy kolonie dobiegły końca. Dla innych to poczucie ulgi, że w końcu metryka zgadza się z mentalnością – czas między 25. a 30. rokiem życia to dogasająca faza pierwszej młodości, z którą nie zawsze wiadomo co zrobić... Po 30. urodzinach wszystko staje się jasne – studia to "stare dobre czasy", a nocne imprezowanie przestaje być ulubioną formą spędzania weekendu. Powód jest udowodniony naukowo – w tym okresie życia, aby nadrobić jedną zarwaną noc, potrzebujemy aż trzech dawek snu po 8 godzin w regularnych odstępach. Wcześniej szło znacznie szybciej. Te z nas, które nie dosypiają mogą mieć również kłopoty z hormonami i utrzymaniem odpowiedniej wagi ciała – naukowcy z Uniwersytetu w Chicago udowodnili, że po nieprzespanej nocy mamy o 20 proc. wyższe stężenie glukozy we krwi i aż o połowę wyższy poziom insuliny. Brak snu wpływają również na poziom kortyzolu, który odpowiedzialny jest za apetyt i wagę ciała. Dr Christian Benedict z Uniwersytetu w Uppsali twierdzi, że organizm, który źle i krótko spał, następnego dnia spali nawet o 20 proc. kalorii mniej.
Wyobraź sobie, że twój organizm to maszyna, a metabolizm to szybkość, z jaką pracuje silnik. Wystarczy wprowadzić korektę w trzech aspektach życia, żeby podkręcić obroty silnika.
Dla ludzi pierwotnych starość zaczynała się wtedy, gdy samodzielnie nie byli w stanie upolować drapieżnika. Cóż, trudno o tego typu wyznacznik starości dziś, jednak dla wielu kobiet momentem, który boleśnie uświadamia im upływ czasu jest niemożność zajścia w ciążę, jakby na to nie patrzeć, ze starości. Po 30. statystycznie do menopauzy zostaje nam tylko 12 proc. komórek jajowych z puli "na całe życie". Kłopoty z zapłodnieniem nasilają się po 35. roku życia, rośnie również ryzyko wystąpienia wad u płodu. Pocieszeniem jest, że po 30. urodzinach następuje złoty okres dla kobiecej seksualności. - To czas, w którym kobiety wiedzą, co lubią, wiedzą czego chcą, znają swoje ciała. Również w gospodarce hormonalnej zachodzą zmiany, które skutkują optymalnym libido - mówi dr n. med. Grzeogrz Południewski. Do 40. roku życia wahnięcia hormonalne związane z powolnym przekwitaniem nie są ani bardzo gwałtowne, ani mocno odczuwalne.
„Jeśli budzisz się rano i nic cię nie boli, a jesteś po czterdziestce, to znaczy, że nie żyjesz”. Ta mądrość ma w sobie mniej więcej tyle prawdy, co powiedzenie "gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała". Niby racja – podskoki mogą kończyć się tragicznie w każdym wieku, ale to nie aktywność jest przyczyną złamań, lecz brak rozwagi. Analogicznie – to nie przekroczenie 40. roku życia jest przyczyną gorszego samopoczucia, lecz zmiany zachodzące w organizmie, a te nie pojawiają się gwałtownie, jeśli zawczasu się o to postaramy. Fakt, po przekroczeniu 40. mamy prawo zacząć narzekać na bóle kości i stawów. Wspomniane podskoki również mogą skończyć się kontuzją częściej niż wtedy gdy byłyśmy młodsze – kości tracą gęstość, więzadła stają się bardziej podatne na urazy, krążki międzykręgowe odwadniają się, co sprzyja dyskopatii. Ale to nie powód, by zaniechać treningi. Wręcz przeciwnie. Im więcej dotąd ćwiczyłyśmy, tym silniejsze mamy mięśnie. A jak wiadomo, mięśnie odciążają stawy i kości. Jeśli stuknęła ci 40., a pierwszy trening nadal masz przed sobą, masz szansę nadrobić. Ciało 40-latki reaguje na wysiłek fizyczny niemal tak samo jak ciało 18-latka. Tylko masy nabiera wolniej. Ponadto osoby, które regularnie ćwiczą mają zupełnie inny metabolizm glukozy, a to pozwala utrzymać dobrą sylwetkę na dłużej.
