Tym razem do uderzenia w Donalda Tuska posłużył "Wiadomościom" zamach terrorystyczny w Barcelonie.
Tym razem do uderzenia w Donalda Tuska posłużył "Wiadomościom" zamach terrorystyczny w Barcelonie. Fot. screen z wiadomosci.tvp.pl

Nic nie jest w stanie powstrzymać dobrej zmiany w TVP od ataków na Donalda Tuska i ciągłego udowadniania, że wszystko co złe (czy to w Polsce czy w Europie) to jego wina. A przynajmniej ponosi współodpowiedzialność. Tym razem ciosem w Tuska był... zamach w Barcelonie.

REKLAMA
Oczywiście porcja Donalda Tuska w "Wiadomościach" musiała być zaserwowana widzom przez odpowiednią osobę. Nie mógł to być nikt inny jak Ewa Bugała, która w swoim materiale wszystkimi sposobami próbowała pokazać, że powtarzające się zamachy na zachodzie Europy nie wywołują w przywódcach europejskich żadnych refleksji, i którzy nie potrafią podjąć zdecydowanych i skutecznych działań powstrzymujących falę terroryzmu. W materiale przywołano tweety Donalda Tuska z kilku poprzednich zamachów we Francji czy Wielkiej Brytanii, padła sugestia, że są one kopiowane przy każdej "podobnej okazji", a europejscy przywódcy nadal sprowadzają do swoich krajów muzułmańskich imigrantów (w domyśle przyszłych terrorystów).
Oczywiście z telewizyjnej relacji można wysnuć wniosek, że tej fali nieodpowiedzialności przeciwstawił się rząd oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości, który mówił na jednym ze zjazdów partii o "moralnym prawie Polaków do nieprzyjmowania muzułmańskich imigrantów". Na koniec problem napływających na kontynent terrorystów został zobrazowany zdjęciami imigrantów i uchodźców idących przez tereny Bałkanów kilkanaście miesięcy temu.
Wykorzystywanie ofiar zamachu i problemu Europy z terroryzmem do ataku na Donalda Tuska skomentowali internauci.
To, że rządzący i telewizja publiczna za każdym razem, według własnej potrzeby, umniejsza lub przecenia kompetencje Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej oraz to, że do tej pory zamachowcami byli od lat mieszkający w tych krajach ludzie, to tylko nic nie znaczące szczegóły.