Reklama.
Eksperci edukacyjni od początku ostrzegali, że zmiany wprowadzane przez rząd PiS doprowadzą do tego, że wielu nauczycieli straci pracę, ale partia rządząca konsekwentnie twierdziła, że nie ma powodów do obaw. Na alarm biły też media. Władza przekonywała jednak, że nauczyciele zwalniani z likwidowanych gimnazjów mieli znaleźć zatrudnienie w szkołach podstawowych, bo liczba dzieci się przecież nie zmieni. Okazało się jednak, że PiS złożył obietnicę bez pokrycia, a nauczyciele lądują na bruku.
O sprawie pisze serwis OKO.press. Okazuje się, że w samej Łodzi na bruku wyląduje setka nauczycieli. Sytuację gorzko komentuje wiceprezydent miasta, Tomasz Trela. „Pamiętam, że (...) w lutym minister Zalewska powiedziała, że ma dla mnie prezent. Miały nim być dodatkowe etaty dla nauczycieli. Prezent przyjąłem, ale od razu dodałem, że w niego nie wierzę. Nie myliłem się. Dziś trzeba zwolnić około 100 nauczycieli. Jeżeli tak ma wyglądać prezent od pani minister, to bardzo dziękuję. Nie chcę go" – powiedział Trela serwisowi OKO.Press.
Jeszcze kilka lat temu Anna Zalewska zachwalała gimnazja, które dziś zamyka.
Wtedy była jednak szeregową posłanką opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Dziś jest ministrem edukacji. O tym, jak zmiany w edukacji są oceniane w Świebodzicach, rodzinnym mieście Anny Zalewskiej, pisała Katarzyna Zuchowicz. – Myślę, że jak przestanie być ministrem to w mieście będzie ogólna radość – mówiła naTemat Urszula Kruczek, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Świebodzicach, nauczycielka z wieloletnim stażem.
źródło: OKO.press