Tygodnik "Newsweek" opisuje podobieństwa między Polską lat 70. i obecnie, przestrzegając, czym może się to skończyć.
Tygodnik "Newsweek" opisuje podobieństwa między Polską lat 70. i obecnie, przestrzegając, czym może się to skończyć. Fot. "Newsweek"
Reklama.
"Mocarstwowe plany państwa, bezpieczeństwo socjalne i propaganda sukcesu. Chwilami można się poczuć jak w złotej erze Edwarda Gierka. Wtedy skończyło się bankructwem. Teraz katastrofy raczej nie będzie, ale finał może być smutny" – prognozuje autor artykułu Radosław Omachel. Dziennikarz "Newsweeka" przypomina, jak wyglądała propaganda sukcesu w mediach w latach 70. i opisuje aktualne relacje w TVP Info choćby z budowy, gdzie powstają budynki w ramach programu Mieszkanie +, czy z gospodarskich wizyt wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
logo
"Mateusz Morawiecki co rusz ogłasza śmiałe plany inwestycyjne państwa" – pisze "Newsweek". Fot. Kornelia Głowacka-Wolf/ Agencja Gazeta
Pod względem gospodarczym też jest bardzo podobnie. – Na rynku finansowym nie ma wprawdzie petrodolarów, ale czołowe banki centralne prowadzą łagodną politykę pieniężną. Kapitał na inwestycje jest tani i łatwo dostępny – mówi "Newsweekowi" Aleksander Łaszek, ekonomista Forum Obywatelskiego. Inni ekonomiści zwracają uwagę, że stały dobrobyt państwo może budować tylko na inwestycjach prywatnych, a te wskaźniki wypadają dziś słabo. "W ubiegłym roku inwestycje firm z rodzimym kapitałem miały równowartość 11 proc. PKB, przedsiębiorstw zagranicznych – 2 proc. PKB, a sektora publicznego – 4 proc. W sumie daje to 17 proc. PKB, najmniej od wielu lat" – przypomina tygodnik. Co zaskakujące, inwestycje wstrzymują głównie firmy państwowe, co może wynikać z faktu, iż wciąż trwają w nich kontrole w poszukiwaniu błędów poprzedników oraz haków na swoich.
Adam Ruciński
szef firmy doradczej BTFG

Menedżerowie spółek skarbu państwa wiedzą, że praktycznie do każdej większej inwestycji i każdego przetargu można się przyczepić. Jak ktoś się uprze, to dopatrzy się niedociągnięć nawet w najlepiej przygotowanej inwestycji. Za brak biznesowej decyzji jeszcze nikomu włos z głowy nie spadł. A za niewłaściwie poprowadzone inwestycje w przeszłości oberwało się niejednemu menedżerowi państwowej spółki.

Do tego dochodzą problemy związane z rynkiem pracy i systemem emerytalnym. Wprawdzie rząd ma w planach zabranie kolejnej puli środków z OFE. "Tylko co potem?" – pyta tygodnik.
logo
Fot. "Newsweek"
Więcej w najnowszym wydaniu "Newsweeka" w tekście "Prawie jak za Gierka" Radosława Omachela.