"Dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury" – napisał wiceminister Patryk Jaki (pisownia oryginalna – przyp. red.), komentując straszną sprawę brutalnego gwałtu na Polsce, do jakiego doszło we włoskim Rimini. Napastnikami byli Afrykańczycy. Wydarzenie to jest wyjątkowo bulwersujące, ale wiele osób ma wątpliwości, czy przedstawicielowi resortu sprawiedliwości wypada napisać taki komentarz.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
O tym brutalnym gwałcie pisaliśmy dzisiaj rano. Młode małżeństwo z Polski zostało zaatakowane wieczorem na plaży w Rimini, to miał być ich ostatni dzień wakacji we Włoszech. Mężczyzna otrzymał kilka mocnych ciosów w głowę i stracił przytomność. Potem na jego oczach agresorzy wielokrotnie zgwałcili jego żonę. Sprawcy to, według włoskich służb, czterej napastnicy z Afryki Północnej. Trwa ich poszukiwanie.
Obok włoskiego śledztwa, zostało wszczęte także śledztwo w Polsce. O działaniach prokuratury w tej sprawie poinformował na specjalnie zwołanej konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ale zastępca Ziobry w swoich słowach poszedł dużo dalej. Patryk Jaki uznał, że odpowiednią karą w tym przypadku byłaby kara śmierci oraz tortury.
Sądząc po liczbie polubień (prawie 1,5 tys. po ok. 2 godzinach od opublikowania wpisu na Twitterze), wielu osobom pomysły ministra Jakiego przypadły do gustu. Niektórzy jednak dopytują, czy to wypada...