Reklama.
Już za chwilę zabrzmi pierwszy dzwonek po "dobrej zmianie". Uczniowie pójdą do szkół po reformie edukacji. Czy wykształci lepszych niż teraz absolwentów? Trudno powiedzieć. Jednak profesor Łukasz Turski nie zostawia suchej nitki na reformie: to jest dramat.
"Obecna reforma to zmiana sposobu administrowania szkołą. Jaki będzie miała wpływ na proces nauki, zobaczymy, ale to administracyjna reforma szkoły powinna być podporządkowana temu, co ma merytorycznie szkoła osiągnąć. Natomiast obecna reforma, przynajmniej w tych fragmentach, które można ocenić na podstawie lektury podstaw programowych, nie jest, mówiąc delikatnie, ukierunkowana na reformę edukacji godną XXI wieku. Ta reforma tworzy konwencjonalną szkołę z początków XX wieku, jeżeli chodzi o matematykę czy inne ścisłe przedmioty, które sprawiają młodzieży najwięcej problemów. Dziś matura jest jednocześnie egzaminem na studia, prawdopodobnie uczelnie wyższe z lenistwa nie chcą przeprowadzać egzaminów."
"Nie ma kłopotu z królową nauk. Kłopot jest z maturą, ale on bierze się z kilku powodów. Pierwszy jest taki, że przez wiele lat matematyka była na cenzurowanym, po decyzji ministra w 1983 roku, w rządzie generała Jaruzelskiego, który zniósł maturę z matematyki. Od tego czasu przestano porządnie uczyć matematyki w szkołach. Odwrócenie tego trendu zajmuje dużo czasu. Obecnie mamy dopiero kilka lat po przywróceniu matury z matematyki. Druga rzecz to sposób uczenia matematyki; programy nauczania matematyki, którymi posługujemy się w Polsce, są z epoki króla Ćwieczka.
Ta matematyka jest w szkolnym wydaniu bardzo nudna. Zresztą, jak wiele przedmiotów w szkole, nauczana jest w sposób werbalny. Dlatego poza pewnym procentem młodych, którzy się tym interesują, to tak niestety będzie. Trzecim elementem jest to, że matura w takiej formule, jaką mamy w tej chwili w Polsce, jest bez sensu. Nie widzę żadnego powodu, aby istniał taki test, jakim obecnie jest matura, do tego wbudowany w system szkolny, który zamienia ostatnie miesiące w liceum w naukę zdania testu.
"Warto jeszcze zdać sobie sprawę, że przez wiele następnych lat nie będziemy przeprowadzać zmian organizacyjnych systemu szkolnego, dlatego trzeba się zastanowić, co z tym dalej zrobić. Jak my mamy w Polsce dopasować edukację do rzeczywistości zmienionego globalnie świata za 10-15 lat?"