Policja wytypowała już 15 podejrzanych, ws. zbiorowego gwałtu na Polsce we włoskim Rimini. Mają być w większości imigrantami z Afryki Północnej. Śledczy dysponują też nagraniami z monitoringu, na których widać czterech sprawców gwałtu Polki i pobicia jej męża.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Coraz mniejszy jest krąg podejrzanych ws. zbiorowego gwałtu na Polce w Rimini. To już tylko 15 osób, jeszcze dziś rano była mowa o 20 podejrzanych. Mają w większości pochodzić z Tunezji i Algierii.
Policja ma nagrania z kamer, na których widać śniadych mężczyzn, z których dwóch ma kaptury na głowach. Włoski dziennik "Corriere della Sera" donosi nawet, że ofiary rozpoznały już sprawców, ale policja tego nie potwierdza. 26-letnia zgwałcona Polka cytowana przez portal si24.it miała powiedzieć "rozpoznałabym kto mi to zrobił".
Jeszcze wczoraj pojawiły się doniesienia włoskich mediów, które twierdziły, że znają tożsamość dwóch z czterech gwałcicieli Polki. Według anonimowych źródeł policji, oprawcy polskiego małżeństwa mają być lokalnymi handlarzami narkotyków pochodzącymi z Afryki Północnej.
Głośnym echem odbiły się we Włoszech słowa Patryka Jakiego na temat sprawców napadu. Polityk napisał, że "dla tych bydlaków przywróciłby karę śmierci", opowiadał się także za torturami dla gwałcicieli. Włoski portal "Il Resto del Carlino" nazwał słowa Jakiego "szokującymi".
Polka wraz z mężem zostali zaatakowani, kiedy szli w nocy nabrzeżem we włoskim Rimini. Polka została wielokrotnie zgwałcona, jej mąż pobity do nieprzytomności. Musiał patrzeć na gwałt swojej żony przez oprawców. Dopiero rano następnego dnia przechodnie spotkali zakrwawioną polską parę i wezwali pomoc.