Kazimierz Marcinkiewicz postanowił ocenić na Facebooku różnice między Lechem a Jarosławem Kaczyńskim. Były premier w swoim stylu zrobił to w sposób wyrazisty, nie przebierając w słowach.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Marcinkiewicz postanowił przeanalizować, jak to określa, fenomen związku braterskiego pomiędzy Lechem a Jarosławem i zrozumieć postępowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw ocenił Lecha Kaczyńskiego.
Twierdzi, że znał go dość dobrze. – Uważam, że był dobrym człowiekiem. Pomagał ludziom i był wobec innych dobry i uczynny. Słyszałem wiele takich właśnie opinii o nim. Do tego zginął tragicznie w katastrofie lotniczej będąc prezydentem naszego kraju. To wszystko wskazywałoby w myśl katolickiej nauki pewnie /nie mi to rozstrzygać/, że jest w niebie – pisze.
Następnie przeciwstawia Lecha Jarosławowi. Pisze, że lider PiS jest do szpiku złym człowiekiem, pełnym nienawiści do ludzi. – Uważam, że rujnuje nasz kraj. (…) Pozwala na szerzenie się nienawiści, rasizmu, ksenofobii i nacjonalizmu, a właściwie już nawet faszyzmu. Wykorzystuje instytucje państwa do "deptania" i symbolu i człowieka jakim jest Lech Wałęsa – ocenia były premier.
Swój wpis kończy apelem, by Jarosław w myśl katolickiej nauki "spotkał się jeszcze z bratem". Chodzi tu oczywiście o sposób postępowania. – Każdy ma szansę, by być dobrym człowiekiem. I każdy ma wybór – puentuje Marcinkiewicz.