
Reklama.
Obchodzimy dziś rocznicę zbrodniczej napaści na Polskę – dokonanej z premedytacją z rąk Niemców i w imieniu Niemiec.
Nic o nazistach. Nic o hitlerowskich najeźdźcach. Po prostu – Niemcy.
Słowa te zabrzmiały szczególnie mocno w kontekście instrukcji, jaką przed 1 września do dziennikarzy TVP rozesłał nadzorujący wszystkie programy informacyjne w Telewizji Polskiej p.o. dyrektora Klaudiusz Pobudzin. "Przypominam, że w relacjach i materiałach o rocznicy wybuchu II Wojny Światowej mówimy Niemcy, a nie hitlerowcy czy naziści" – polecił. Wpis ambasadora Niemiec w Polsce świadczy o tym, że Niemcy nie mają problemu z tym, aby pamiętać o odpowiedzialności za zbrodnie II Wojny Światowej.
Warto przy tym przypomnieć, że wczoraj dla części prawicy bohaterem stał się europoseł – neonazista, który Hitlera nazywał mężem stanu, a Rudolfa Hessa chciał honorować pokojowym Noblem. Tylko dlatego, że ów europoseł stając w obronie Polski zaatakował komisarza Fransa Timmermansa.