Angela Merkel idzie na wojnę z rządem PiS? Kanclerz Niemiec znów zabrała głos w sprawie "praworządności" w Polsce

Dotychczas kanclerz Angela Merkel jak ognia unikała krytyki działań rządu Prawa i Sprawiedliwości. Ale już w środę (30 sierpnia) nie wytrzymała. Po konferencji w Berlinie dziennikarze zagadnęli ją o sytuację w Polsce. Przypomnijmy, że we wtorek Komisja Europejska odrzuciła przedstawione przez polski rząd stanowisko, według którego KE nie ma prawa ingerować w polski system sądownictwa. – Polska i praworządność to poważny temat – odparła Angela Merkel. – Warunkiem kooperacji w ramach Unii Europejskiej są zasady praworządności – dodała.

Trzy dni później niemiecka kanclerz znów zabiera głos w sprawie "praworządności" w Polsce. Tym razem audytorium ma znacznie większe, bo o sprawie naszego kraju może mówić podczas dorocznej letniej konferencji. Dziennikarze mieli aż 90 minut, by zadawać Merkel przeróżne pytania. – Nie możemy milczeć i nic nie mówić, tylko po to, aby uniknąć sporu. Tu chodzi przecież o podstawy kooperacji w Unii Europejskiej – powiedziała dziś. Niemiecka kanclerz uznała, że problemy z praworządnością w Polsce to "poważny problem". Podkreśliła, że poważnie traktuje to, co o sytuacji w Polsce ma do powiedzenia Komisja Europejska.

W podobnym tonie na temat rządu Prawa i Sprawiedliwości wypowiada się prezydent Francji Emmanuel Macron. Jego zdaniem władza rządząca podważa zasady państwa prawa. I to zarówno na krajowym podwórku, jak i na arenie międzynarodowej. "Nie można budować Europy, podważając jej kluczowe zasady" i "rząd polski podważa solidarność europejską, a nawet państwo prawa" to tylko dwa z wielu przykładów ostrych słów krytyki, jakie padły w wywiadzie dla opiniotwórczego "Le Point".