Jeden z konfliktów pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem dotyczy postępowania wobec generała Kraszewskiego.
Jeden z konfliktów pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem dotyczy postępowania wobec generała Kraszewskiego. Jacek Marczewski/Agencja Gazeta

Trwa ostry spór prezydenta Andrzeja Dudy z Antonim Macierewiczem. Prezydent zdecydował, że jeśli Macierewicz nie wycofa się z postępowania sprawdzającego wobec generała Jarosława Kraszewskiego, który jest szefem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nie będzie lepszych stosunków Pałacu Prezydenckiego z Ministerstwem Obrony Narodowej - dowiedział się „Fakt”. I co za tym idzie, nie będzie też nowych nominacji generalskich.

REKLAMA
Służba Kontrwywiadu Wojskowego rozpoczęła kontrolne postępowanie wobec Kraszewskiego, co spowodowało zawieszenie mu dostępu do informacji niejawnych. Jest to niezrozumiałe dla otoczenia prezydenta Dudy. Oburzony polityk z otoczenia prezydenta powiedział "Faktowi", że generał był już wielokrotnie sprawdzany i to od 2006 r., kiedy szefem SKW był właśnie Macierewicz. Ale to jeszcze nic. Macierewicz wnioskował dla niego rok temu o awans na stopień generała brygady. W prezydenckim otoczeniu panuje więc dezorientacja, bo nikt nie wie o co chodzi.
Według Biura Bezpieczeństwa Narodowego Macierewicz od dawna formułował wobec niego nieformalne zarzuty, które mają podważać wiarygodność generała. Nie wiadomo dlaczego Macierewicz nęka Kraszewskiego. Andrzej Duda formalnie zwrócił się do szefa MON o przedstawienie wyjaśnień, jednak nie dostał ich do dziś.
Kolejnym polem konfliktu jest reforma dowodzenia armią. Macierewicz chce, by w jej wyniku jego pozycja była mocniejsza. Zdaniem jednego z prezydenckich ministrów, który wypowiada się dla "Faktu", jest to nie do przyjęcia. Minister podkreśla, że to właśnie dlatego 15 sierpnia prezydent tak bardzo podkreślał w przemówieniu swą rolę jako zwierzchnika sił zbrojnych.
Dziennik zwraca też uwagę na ostatni skandal na Westerplatte. Prezydentowi Dudzie nie spodobało się to, że ludzie Macierewicza nie dopuścili harcerza do odczytania Apelu Pamięci. Najpierw mównicę zablokował mu mężczyzna, następnie podeszła do niego kobieta i wydała komendę: "proszę stać!"
źródło: "Fakt"