Premier Beata Szydło przemówiła, przemówił też prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Modlitwę za poległych odczytał arcybiskup Sławoj Leszek Głodź. Ale wkrótce plan obchodów się wysypał. Apel Poległych oraz Apel Smoleński miał bowiem odczytać harcmistrz Artur Lemański. Wojsko na polecenie Macierewicza zablokowało jednak mównicę – informuje "Gazeta Wyborcza".
– W czwartek do godziny 22 trwały rozmowy z przedstawicieli MON, którzy chcieli wprowadzić zmiany we wcześniej poczynionych ustaleniach dotyczących odczytania Apelu Poległych – powiedziała Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prezydenta Gdańska.
Harcerze mieli zgodę na odczytanie apelu od władz miasta. Ich rolę chciał jednak ograniczyć resort obrony. I choć obie strony porozumiały się, okazało się dzisiaj, że były to tylko pozory. Wojsko zablokowało harcerzy.
– Od 18 lat spotykamy się na Westerplatte. Było tu dotychczas siedmiu premierów i trzech prezydentów RP i ja nigdy przedtem nie spotkałem się z tak niską kulturą jak dzisiaj. Tu na Westerplatte stało się coś, co jest sprzeczne z istotą tego miejsca – powiedział po uroczystościach Paweł Adamowicz cytowany przez "GW".
Sytuacja jest absurdalna tym bardziej, że od 1999 roku to harcerze razem z prezydentem Gdańska są współgospodarzem uroczystości. Do tej pory wszyscy szanowali ich rolę. Doszło jeszcze do jednego dziwnego wydarzenia. MON nie zgodziło się na udział harcerzy w tradycyjnym śniadaniu na terenie jednostki Straży Granicznej. Redakcji naTemat udało się dotrzeć do harcerza, którego nie wpuszczono na mównicę. Opowiedział nam, jak to wyglądało z jego punktu widzenia. Niedługo potem udało ustalić się, kim najprawdopodobniej jest kobieta, która kazała zostać harcerzowi na miejscu.
Nagranie z całego zajścia opublikował na swoim Facebooku prezydent Gdańska. "Wojsko złamało dane Miastu Gdańsk słowo! Umówiliśmy się, że Apel Pamięci na Westerplatte przeczyta harcerz. A to harcerze są razem z Miastem gospodarzem dorocznych uroczystości na Westerplatte. Na tym oburzającym filmie widać, jak przedstawiciel MON Macierewicza blokuje fizycznie harcerza, a przedstawicielka ministra Macierewicza rozkazuje 'proszę stać!'. Pani widoczna na filmie na wczorajszym spotkaniu z moimi pracownikami powątpiewała w ich narodowość i pytała czy na pewno mają polski paszport" – napisał Adamowicz.
Przypomnijmy, że na Westerplatte nie zabrakło mocnych słów. Prezydent Gdańska przekonywał, że naszym Westerplatte powinna być dzisiaj obrona konstytucji. Z kolei w Wieluniu Andrzej Duda porównał atak na to miasto do... zamachu terrorystycznego.