Prawo i Sprawiedliwość próbuje narzucić swoim wyborcom prostą narrację: Ziobro to zdrajca i rozbijacz prawicy. Politycy ugrupowania mówią już o współpracy z Donaldem Tuskiem, a byłego wiceszefa PiS porównują nawet do Janusza Palikota. Pytanie, czy przyniesie to zamierzony efekt.
Adam Hofman rano w rozmowie z Konradem Piaseckim w radiu RMF FM powiedział, że Tusk będzie pompował Solidarną Polskę, bo to kontra do PiS-u. Wieczorem w TVN24 dodał, że gadżety to domena Palikota, a Solidarna Polska, sięgając po gadżety podąża jego drogą. Przypomnę, że w środę Ziobro podarował Tuskowi buciki.
Tą drogą poszedł także Ryszard Czarnecki. Europoseł PiS na swoim blogu napisał, że w sprawach emerytur zarysował się swoisty "Tercet Egzotyczny" PO-Palikot-SP. Do całej układanki doszła jeszcze wypowiedź Mariusza Błaszczaka dla "Faktów" TVN, utrzymana w podobnym tonie.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości ewidentnie próbują zniechęcić swoich wyborców do Ziobry. Nic dziwnego. Były minister sprawiedliwości, jak się okazuje, jest wśród PiS-owskiego elektoratu nadal bardzo popularny.
"Gazeta Wyborcza" podała w czwartek, że Ziobrze, według sondażu CBOS, ufa aż 73 proc. zwolenników PiS. Były polityk tej partii, cytowany przez gazetę, twierdzi, że to podwójnie niekorzystna wiadomość dla PiS. Ziobro ma nie tylko bardzo mocną pozycję w elektoracie partii Kaczyńskiego, lecz także jest strawniejszy dla wyborców Platformy i - minimalnie - dla niezdecydowanych.
Taka narracja wskazuje, że PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim obawia się SP. Na razie to niewielkie zagrożenie, bo sondaże dla ugrupowania Zbigniewa Ziobry są średnio korzystne. Tylko dwa badania prognozują, że Solidarna Polska weszłaby do Sejmu. Prezes PiS w ostatnich miesiącach wielokrotnie ścigał się ze Zbigniewem Ziobro. Listopadowa wizyta w Nowym Sączu to jeden z wielu przykładów.
Nie wiem jednak, czy porównywanie Ziobry do Tuska i Palikota przyniesie oczekiwany efekt. PiS w przypadku PJN obrał podobną taktykę. Było to niezłe zagranie. Kluzik-Rostkowska wśród wyborców PiS faktycznie została uznana za zdrajczynią. Ziobro to jednak nie Kluzik-Rostkowska.
W ocenie Kazimierza Kika, elektorat Prawa i Sprawiedliwości w przypadku Ziobry nie rozumie zaistniałych rozłamów. Profesor na antenie Tok FM powiedział, że Ziobro w oczach wyborców PiS nadal pozostaje nadzieją tej partii i następcą Kaczyńskiego. Zresztą - namaszczonym przez samego lidera.
Adam Hofman lansuje tezę, że Tusk "pompuje" Ziobrystów. Chyba jednak Jarosław Kaczyński jest dla niego wygodniejszym przeciwnikiem...
Prof. Kazimierz Kik, politolog
w Tok FM
Ziobro jest osobą wyklętą przez bezpośrednie otoczenie Jarosława Kaczyńskiego. W oczach wyborców PiS nadal jednak pozostaje nadzieją tej partii i następcą Kaczyńskiego.