Animacja ze studia Platige Image robi wrażenie. Szkoda, że jest taka krótka.
Animacja ze studia Platige Image robi wrażenie. Szkoda, że jest taka krótka. Screen z YouTube / IPNtvPL

Dla Polaków wojna nie skończyła się w 1945 roku, ale wiele lat później. W krótkometrażowej animacji zobaczymy zarówno walkę z nazistami i późniejszymi komunistami, pomagamy innym, jesteśmy zdradzani, ale wciąż niezwyciężeni. Filmowi nie można odmówić patosu i martyrologii, ale ma też ogromny ładunek emocjonalny powodujący, że serce zaczyna bić szybciej.

REKLAMA
Instytut Pamięci Narodowej filmem "Niezwyciężeni" chce rozpocząć międzynarodową akcję edukacyjną i pokazać polską perspektywę historyczną z lat 1939–1989.
Adam Hlebowicz
Zastępca dyrektora Biura Edukacji Narodowej IPN.

"Mam takie odczucie, że „Niezwyciężonymi” wróciliśmy do perspektywy, jaką mieli żołnierze 2. Korpusu generała Władysława Andersa, czyli bezkompromisowej walki o wolność kraju. Jest to głos suwerennego państwa, które wystawiło do tej wojny czwartą co do wielkości armię, poniosło największe ofiary i jako jedyne walczyło w tym konflikcie od pierwszego do ostatniego dnia. Bez polskiej perspektywy nie da się w pełni zrozumieć przebiegu, ale też konsekwencji II wojny"

W filmie na pewno jest dużo uproszczeń, niektóre wątki są trochę naciągane, ale trudno w 4 minuty upchnąć tak duży kawał skomplikowanej historii. I to w sposób, który zainteresuje zagranicznego widza. Jednak nawet polscy internauci pieją z zachwytu. W tym momencie film jest na 6. miejscu polskiego YouTube.
Za animację odpowiedzialne jest m.in. studio Platige Image, które założył Tomasz Bagiński. – Liczące się kraje bardzo dbają o to, w jaki sposób prezentowana jest ich historia. Potrafią świetnie pozycjonować swoją narrację w świadomości zbiorowej swojego narodu. „Niezwyciężonymi” wytyczamy nowy styl opowiadania o historii Polski. Przemawiamy językiem popkultury, bo to współczesna lingua franca, którą mówi cały świat – mówi Krzysztof Noworyta, producent filmu ze studia Fish Ladder / Platige Image. Wizja naszej część historii jest przedstawiona mrocznie, symbolicznie, a przede wszystkim - niezwykle pięknie.
Michał Misiński
Studio Juice, reżyser filmu

"Szukaliśmy oryginalnego stylu plastycznego dla tego filmu. Z jednej strony miał on nieść silne emocje, z drugiej dawać pole na zbudowanie niedosłowności i poetyckiego nastroju. Malarska konwencja pozwoliła zbudować wymowne symbole, jak choćby ten ze sceny pierwszej, gdy bohater miażdżony jest przez dwie ściany, czy scena rozmowy Karskiego z Rooseveltem."

Oprócz Jana Karskiego, w filmie pojawia się też plejada ważnych postaci historycznych m. in. Irena Sandler, Jan Paweł II, Witold Pilecki czy Stanisław Maczek. Zabrakło jedynie Lecha Wałęsy, pomimo poruszenia wątku strajków robotników.
Narratorem w polskiej wersji jest Mirosław Zbrojewicz (Grucha z "Chłopaki nie płaczą"), a angielskiej Sean Bean (Ned Stark z "Gry o Tron"). Powstanie też rosyjska wersja filmu.
Źródło: ipn.gov.pl