
Informacja o upadłości biura podróży Sky Club spowodowała niemałe zamieszanie. Kilka tysięcy klientów za granicą nie wiedziało co robić. Biurom zdarza się oszukiwać, to prawda, ten przypadek także można nazwać "krętactwem". Jaki jest sens korzystania z biur turystycznych?
Jeszcze wczoraj spotkałam ludzi, którym sprzedawaliście wycieczki o godzinie 16, tuż przed ogłoszeniem upadłości? Po co? Żeby tych ludzi oszukać i okraść? Tym powinien zająć się prokurator. Co teraz? Coraz więcej biur upada, mamy nie jeździć za granicę? Oszukujecie Polaków.
Oczywiście biuro podróży zapewnia często psychiczny komfort, poczucie bezpieczeństwa, wygodę. Nie trzeba się niczym przejmować, wystarczy zapłacić i relaksować się na wakacjach. Czasem jednak można się bardzo rozczarować. Świadczyć o tym może przykład jednego z biur turystycznych.
Nigdy więcej urlopu z tą firmą. Skrócili nam wakacje o całą dobę informując rano o 8, że o 9 jest wyjazd z hotelu na lotnisko. Próby uzyskania zadośćuczynienia spełzły na niczym, zaproponowali 300 zł za 5 osób. CZYTAJ WIĘCEJ
Ja również odradzam to biuro podróży.Tegoroczne wakacje okazały się porażką. W hotelu zostaliśmy okradzeni, dosłownie ze wszystkiego (pieniądze, bilety lotnicze na powrót, telefony, karty, sprzęt fotograficzny, a byliśmy z dwójką małych dzieci. Niestety rezydentka nie potrafiła nam pomóc, albo po prostu nie chciała. Za wszystkim musieliśmy sami chodzić - policja,rozmowy z menadżerem hotelu, tysiące telefonów do biura w Polsce, co w rezultacie nic nie dało oprócz stresu. Nigdy więcej... CZYTAJ WIĘCEJ
Wolność ponad wszystko
– Nie odpowiadają mi biura podróży, nigdy z nich nie korzystałem. Nie mają dla mnie wartości – mówi w rozmowie z naTemat Jarosław Sępek, podróżnik fotoreporter. – Gdy sam organizuję sobie wyprawę, czuję wolność, mogę robić co chcę. Nie muszę chodzić za przewodnikiem, który organizuje zwiedzanie pod całą grupę. A ludzie są różni, mogą nie być ze sobą do końca "kompatybilni" – tłumaczy. Dodaje też, że być może wygoda biur podróży jest dla niektórych ludzi fajna, lecz on by tak nie potrafił. – Byłem parę lat temu w Etiopii, spotkałem tam zorganizowaną wycieczkę. Gdy dowiedziałem się, że jej koszt to 10 tysięcy złotych nie mogłem uwierzyć. Za takie pieniądze mógłbym spędzić 4-5 miesięcy podróżując po Afryce i oglądając prawdziwe życie – opowiada. Zaznacza też, że biura podróży nie są dla ludzi aktywnych, tylko tych ceniących wygodę.
Nigdy nie jeżdżę z biurami podróży. Sam organizuję wyjazd. Po swojemu, jestem niezależny i jest taniej.
Rynek wszystkiemu winny
Na pewno biura są tańsze, czasem sporo tańsze. Indywidualne wyjazdy są droższe zwłaszcza w Europie. – Studenci śpiący w namiocie u kogoś na trawniku będą mieli taniej, ale organizacja lepszych warunków jest kosztowna. Często korzystamy z biur podróży bo nie mamy wiedzy o świecie, chcemy, by ktoś wszystko za nas załatwił. Jest jeszcze bariera językowa wśród starszych pokoleń Polaków – tłumaczy dr hab. Izabella Łęcka z UW. Dodaje, że samodzielne wyjazdy bez znajomości języka spowodują wiele utrudnień. A tak, to biuro się wszystkim zajmie. Jeśli organizujemy wyjazd sami i coś pójdzie nie po naszej to chwilę denerwujemy się na samych siebie. Jeśli biuro coś zaniedba, to im tego nie zapomnimy, i bardzo dobrze, bo po to im płacimy, by za nas myśleli.
Wakacje organizowane przez biuro są moim zdaniem przepłacone. O ile mogą zaoferować konkurencyjną cenę na wyczarterowany lot (choć zdarzyło mi się znaleźć tańsze połączenia rejsowe w podobnym terminie jak czartery) czy jakąś zniżkę na hotel, to odbijają to sobie na cenach dodatkowych atrakcji. Nowych ludzi można również poznać w hotelowym lobby czy basenie albo w common roomie w hostelu; wszystkie atrakcje można sobie załatwić w dogodnym dla siebie terminie bez ganiania za/ze wszystkimi.Organizują wyjazd samemu jesteśmy znacznie mniej ograniczeni. CZYTAJ WIĘCEJ

