
Według informacji dziennika "Fakt" Andrzej Adamczyk jest pewnym kandydatem do wymiany. Nowym ministrem infrastruktury i budownictwa miałby zostać obecny prezes PKP Krzysztof Mamiński.
REKLAMA
Jak pisze tabloid, do tej pory ministra Adamczyka broniła premier Beata Szydło. Pozycja jego jednak w ostatnich miesiącach osłabła. W blokach startowych zaś czeka na nominację ministerialną Krzysztof Mamiński, obecny prezes Polskich Kolei Państwowych, który w katastrofie smoleńskiej stracił żonę. Barbara Mamińska była dyrektore Biura Kadr i Odznaczeń w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
To kandydat, który dla PiS ma wiele zalet, a prezes ma do niego zaufanie. Do tego łączy ich to, że obaj stracili najbliższych w Smoleńsku.
W środowisku kolejarskim jako jeden z niewielu może się pochwalić sukcesem, bo to on wyciągnął Przewozy Regionalne na plus i zrobił miliony zysku.
anonimowy informator dziennika "Fakt"
O tym, że minister Andrzej Adamczyk ma w rządzie słabe notowania, mówi się nie od dziś. Już rok temu dość głośno było o jego konflikcie z wicepremierem Mateuszem Morawieckim na tle rządowego programu Mieszkanie +. Wśród zarzutów stawianych szefowi resortu infrastruktury było to, iż inwestycje na kolei przebiegają opieszale a sam minister nie może się pochwalić tytułem magistra. Ten ostatni zarzut stał się nieaktualny, ale zaledwie przed rokiem. Wówczas ministrowi udało się obronić pracę magisterską. Licencjat uzyskał trzy lata wcześniej, w wieku 55 lat.
źródło: fakt.pl
