
Reklama.
Czy jest życie po TVP?
Danuta Dobrzyńska-Schimmer: Oczywiście. Poza telewizją jest mnóstwo ciekawych rzeczy, które można robić. To była tylko praca.
Dlaczego nie pracuje już pani w telewizji publicznej? Zwolnili panią?
Nikt mnie z TVP nie wyrzucał. Odeszłam sama.
Dlaczego?
Z dwóch powodów. Po pierwsze z powodów zdrowotnych. Nie mogłam już dłużej pracować w trybie newsowym, a więc że jednego dnia pracuje się do północy, a nazajutrz zaczyna się o piątej rano. Po drugie nie zgadzałam się z nowym kierunkiem TVP. Stwierdziłam, że nie chcę spełnić oczekiwań nowego kierownictwa.
Co ma pani na myśli?
Dla mnie dziennikarstwo to poszukiwanie prawdy. Tymczasem polskie media - i mówię o wszystkich mediach - mają z tym coraz większy problem. Jakiś czas temu przypadkiem włączyłam TVP, leciał akurat program "Minęła 20". Obwiniono Donalda Tuska winą za to, że ktoś pobił polskiego kibica w Danii. Nie byłabym zdolna do robienia tego typu rzeczy.
Co pani robi teraz?
Pracuję w Fundacji Res Publica, szefuję projektowi New Europe 100. To sieć skupiająca innowatorów z Europy Środkowo-Wschodniej. Współpracujemy z Google, International Visegrad Fund i "Financial Times". Teraz mamy bardzo gorący okres, bo wybieramy 100 najbardziej obiecujących innowatorów w regionie. Właśnie spłynęły do nas aplikacje, poznajmy kandydatów z Polski, Bułgarii, Serbii i innych państw. Ale nadal lubię dziennikarstwo. Wczoraj prowadziłam w Res Publice debatę o przyszłości edukacji.
Czy było coś, co panią zaskoczyło w nowej pracy?
To, że jest mnóstwo innych zawodów niż dziennikarstwo telewizyjne, w których można ciągle poznawać nowych ludzi i budować sieci powiązań. Spodobało mi się także pisanie – zaczęłam publikować w Res Publice, właśnie piszę tekst do "Visegrad Insight".
Dopuszcza pani powrót do TVP?
To zamknięty rozdział.
Jest pani rozgoryczona z powodu takiego rozwoju wypadków?
Nigdy z tego powodu nie rozpaczałam. Być może są ludzie, dla których praca jest całym ich życiem, ale to nie ja.
Maciej Orłoś ma swój autorski program w internecie. Nie myślała pani o czymś podobnym?
Gdyby ktoś złożył mi taką propozycję, to bym ją rozważyła, ale jestem zbyt zajęta by zajmować się tym na własną rękę. Oglądam różne programy w internecie i mam wrażenie, że jeszcze nikt nie znalazł dobrego pomysłu na wirtualną telewizję. Sama też nie go nie mam. Poczekam, aż ktoś na to wpadnie.
Gdyby ktoś złożył mi taką propozycję, to bym ją rozważyła, ale jestem zbyt zajęta by zajmować się tym na własną rękę. Oglądam różne programy w internecie i mam wrażenie, że jeszcze nikt nie znalazł dobrego pomysłu na wirtualną telewizję. Sama też nie go nie mam. Poczekam, aż ktoś na to wpadnie.