6 miesięcy ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania prac społecznych – taką karę otrzymał były ksiądz Jacek Międlar, który groził i znieważył posłankę Nowoczesnej Joannę Scheuring-Wielgus. Właśnie został skazany przez sąd.
Pierwsza rozprawa odbyła się w czerwcu. Międlar nie okazywał skruchy. Przeciwnie. Z kolei pod sądem urządzono seans nienawiści. Zgromadzili się tam sympatycy byłego księdza. Odśpiewali w pieśni maryjne, skandowali "Bóg, Honor, Ojczyzna", a oprócz flag mieli na sobie t-shirty z treścią tweeta Międlara.
– Po niesławnym tweecie pana Międlara o brzytwie, zaczęłam dostawać pogróżki, z groźbami śmierci włącznie. Nasilają się one po jego wystąpieniach medialnych na mój temat. Mam wrażenie, że od czasu, gdy złożyłam zawiadomienie do prokuratury na kazanie, które ksiądz Międlar wygłosił dla nacjonalistów w białostockim kościele, ma jakąś obsesję na moim punkcie – mówiła nam posłanka Nowoczesnej.