Cezary Pazura opowiedział na Twitterze o swoich drewnianych różańcach.
Cezary Pazura opowiedział na Twitterze o swoich drewnianych różańcach. Screen/Twitter
Reklama.
Teraz zaangażował się w bezprecedensową inicjatywę "Różaniec bez granic", czyli ogólnopolską modlitwę wzdłuż granic Polski. – Zawsze modlę się o miłość na moim ukochanym drewnianym różańcu. (…) Mój ukochany drewniany różaniec… – powtarza jak mantrę Pazura. – Mam ich sporo, różaniec nie ma początku ani końca. Może być trójkątem, może być kołem. Mówią, że różaniec to broń! Nie lubię tego słowa, bo broń służy człowiekowi do atakowania drugiego człowieka – argumentuje aktor. I twierdzi, że dlatego sam woli nazywać różaniec tarczą, bo dzięki niemu "spotyka się z Matką Boską i ma porozumienie z całym światem".
Pazura zdradza, co jest celem jego modlitwy. – Modlę się o zdrowy rozsądek, który gdzieś z nas wszystkich wyparował. Zdrowy rozsądek to jego zdaniem poczucie piękna, miłość i zrozumienie dla bliżniego – wyznaje. "Amen" – tak kończy Pazura swój apel.
"Różaniec do granic" to wielka modlitwa na granicach Polski. Już 7 października wierni ruszą z kościołów z całego kraju i będą modlić się wzdłuż granicy wykorzystując do modlitwy różańce. Utworzą swoistą "tarczę". W inicjatywę zaangażowanych jest 325 kościołów w 22 diecezjach nadgranicznych. W tę akcję bez precedensu tylko przez internet zaangażowało się już ponad 60 tys. osób.