
Jak ustalili posłowie Platformy Obywatelskiej, ciesząca się wielomilionowym zleceniem na kampanię "Sprawiedliwe sądy" spółka Solvere tworzona jest nie tylko przez dwóch byłych PR-owców premier Beaty Szydło. Krzysztof Brezja i Marcin Kierwiński przeanalizowali dane na temat Solvere i odkryli, że w spółce pojawia się nazwisko jeszcze jednego byłego pracownika Kancelarii Premiera.
REKLAMA
Chodzi o Bartłomieja Krakiewicza, który przed zatrudnieniem w Kancelarii Premiera był pracownikiem klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości i pracował przy kampanii wyborczej tej formacji. Jak ustalili posłowie Platformy Obywatelskiej, dwa dni po wetach prezydenta Andrzeja Dudy wobec nowych ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym doszło do zmiany umowy spółki Solvere i pojawienia się w niej nazwiska Krakiewicza. Otrzymał on pełnomocnictwo do reprezentowania dyrektorów spółki Anny Plakwicz i Piotra Matczuka, czyli byłych PR-owców premier Beaty Szydło.
Te dwa nazwiska opinia publiczna poznała już wówczas, gdy okazało się, że ich świeżo powstała firma od powiązanej z rządem i spółkami Skarbu Państwa Polskiej Fundacji Narodowej otrzymała warte wiele milionów złotych zlecenie na organizację mającej kompromitować sędziów kampanii "Sprawiedliwe sądy".
Badający tę sprawę posłowie PO wskazują, że zastanawiający jest nie tylko fakt, iż w cieszącej się milionami spółce PR-owej pojawia się nazwisko kolejnego byłego współpracownika premier Beaty Szydło. Mają oni też wątpliwości co do tego, czy Bartłomiej Krakiewicz rozstał się z państwową posadą przed uzyskaniem pełnomocnictw w Solvere. To nie było łatwe do ustalenia, gdyż ze stron KPRM miały zniknąć wszelkie ślady po tym, iż był on jej pracownikiem. Brejza i Kierwiński zapowiedzieli, że będą próbowali sprawdzić to jeszcze w inny sposób.
Pytanie, czy kogokolwiek ich ustalenia zainteresują. Gdyby bowiem Prawo i Sprawiedliwość traktowano w ten sam sposób, jak niegdyś traktowana była przez opinię publiczną Platforma Obywatelska, mówilibyśmy o kolejnej kłopotliwej dla władzy aferze. Jednak Jarosław Kaczyński i spółka w oczach Polaków cieszą się zupełnie innym statusem niż poprzednicy i po ujawnieniu nawet najbardziej wątpliwych działań zwykle tylko zyskują w sondażach.
