Producenci programu "Azja Express" nie przebierają w środkach, by przyciągnąć widzów przed telewizory. Widzieliśmy już biust Joanny Przetakiewicz czy pupę Tymona Tymańskiego. Czy tym razem to jednak nie przesada?
– O jakie cieplutkie, to jak herbatka – dodaje Michał Piróg i duszkiem pije szklankę ciepłego krowiego moczu. – Nie muszę łamać swoich zasad, to nie jest nic strasznego. To nie jest przypadkowa krowa, która wysikała mi się do szklanki, a ja to wypiłem. Wziąłem, walnąłem, a że jeszcze mi się pić chciało, to mówię, spoko – tłumaczy Piróg.