Kolejna osoba biorąca udział w trwającym od poniedziałku strajku głodowym lekarzy rezydentów musiała przerwać protest ze względu na zły stan zdrowia. "Co musi się stać żebyśmy mogli się z Panią spotkać?!" – takie dramatyczne pytanie młodzi lekarze zadają premier Beacie Szydło. Do tej pory z protestującymi rozmawiał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, ale negocjacje te zakończyły się niczym. Wczoraj lekarzy odwiedziła Krystyna Janda. Dziś pojawił się pomysł, jak wesprzeć protestujących, kibicując podczas meczu Polska - Czarnogóra.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Młodzi lekarze nie widzą sensu w kolejnych rozmowach z ministrem Radziwiłłem. Z determinacją czekają na przyjazd premier Beaty Szydło. Już od tygodnia. I pytają, co jeszcze musi się stać, aby szefowa rządu zechciała z nimi porozmawiać.
Lekarze rezydenci podkreślają, że już w sumie od dwóch lat czekają na takie spotkanie. I przypominają, jak wygląda w Polsce rzeczywistość młodych lekarzy.
Wczoraj protestujących w Warszawie lekarzy odwiedziła m.in. Krystyna Janda. "Nie zostawiajmy ich, tak zdeterminowanych, samych" – zaapelowała aktorka w swoim wpisie na Facebooku.
Dziś zaś pojawił się pomysł, jak kibice mogliby udzielić wsparcia protestującym lekarzom. Były dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Andrzej Krajewski zaproponował tym, którzy wieczorem wybierają się na Stadion Narodowy, aby ubrali się w lekarskie kitle. "Jak będzie Was trochę, kamery Polsatu to pokażą. TVPiS uparcie milczy o strajku, a jak mówi, to kłamie. W ten sposób może uda się przebić" – napisał Krajewski.