W polskim środowisku medycznym zawrzało po publikacji tego artykułu, głos
zabrało też Ministerstwo Zdrowia. Krajowy konsultant w dziedzinie chirurgii ogólnej prof. Jan Kulik twierdził, że śmiertelność pooperacyjna w Polsce nie przekracza 1,2 proc. Okazało się później, że te statystyki są i tak zawyżone, a w badaniach opublikowanych w czasopiśmie "Lancet" brało udział zaledwie 6 szpitali na na 913 zarejestrowanych według ZUS. Po skonfrontowaniu wyników badania z prawdziwymi danymi otrzymanymi z polskich szpitali, okazało się, że śmiertelność pooperacyjna w polskich szpitalach wynosi… 0,5 proc.