Ten, kto wygra zmagania w naszej grupie, ten wygra całe "Final Six", czyli turniej finałowy Ligi Światowej siatkówki? W sporcie nic nigdy nie wiadomo, ale patrząc na skład drugiej grupy, nie można tego wykluczyć. Wczoraj duży krok do awansu do półfinału zrobiła Kuba, wygrywając z Brazylią. Dziś z tym zespołem grają Polacy. Czy mamy szanse? Trafniej byłoby zapytać, czy Brazylia ma szanse z nami. Bo to my jesteśmy faworytem.
– Nie przyjechaliśmy do Sofii w roli faworytów. Z takim brzemieniem muszą zmierzyć się Polacy i Kubańczycy. Nie można oczekiwać od nas, że wygramy, skoro mieliśmy problemy z dostaniem się do Final Six – powiedział przed pierwszym meczem finałowego turnieju Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii. Jeszcze wtedy nie wiedział, że jego podopieczni ulegną Kubie aż 0:3 i w drugim meczu z Polską będą walczyć o zachowanie szans na awans do kolejnej rundy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:30.
– Brazylia jest w kryzysie. Po porażce z Kubańczykami jest w bardzo trudnej sytuacji. Polacy są w stanie z nimi wygrać, ale musimy uważać, bo to wciąż groźny zespół – powiedział Zygmunt Chajzer, wielki pasjonat siatkówki, z którym rozmawialiśmy, gdy czekał na samolot do Sofii. – Wybieram się do Bułgarii, aby wspierać nasz zespół. Uważam, że mamy szanse na zdobycie złotego medalu, pomimo trudnej grupy – dodał Chajzer.
Decyzją Bułgarów wszyscy faworyci turnieju zmierzą się ze sobą w jednej grupie. Wybór grup to tradycyjne prawo gospodarza. – Mamy w grupie dwóch finalistów ostatnich Mistrzostw Świata. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i zagrać kilka dobrych meczów – powiedział Andrea Anastasi, szkoleniowiec Polaków.
W tegorocznym turnieju finałowym Ligi Światowej weźmie udział tylko sześć, a nie jak zazwyczaj osiem drużyn. Wszystko z uwagi na to, że za moment zaczynają się Igrzyska Olimpijskie, które dla wszystkich drużyn są zdecydowanym priorytetem w tym sezonie. Dla wszystkich, oprócz Kuby.
– Jesteśmy jedyną drużyną tutaj, która nie zagra na Olimpiadzie. Udział w Final Six to dla nas najważniejsza impreza sezonu – powiedział Orlando Blackwood, szkoleniowiec Kuby.
Podział zespołów dokonany przez Bułgarów powoduje, że zwycięzca naszej grupy może czuć się zwycięzcą całego turnieju. – W sporcie nic nie jest pewne, ale faktycznie nie można tego wykluczyć. W drugiej grupie nie ma z kim przegrać. Nie wiemy jeszcze w jakiej formie jest zespół Stanów Zjednoczonych, ale Niemcy z Bułgarami nie pokazali wczoraj nic szczególnego. Chociaż jestem pod wrażeniem gry zespołu gospodarzy, który grają przecież z dwoma nowymi zawodnikami, dowodzeni przez nowego trenera – ocenił Chajzer.
Mecz Polska - Brazylia w Lidze Światowej w czerwca bieżącego roku