
Wiceszef MON Michał Dworczyk chwali się, że MON zabezpieczył już środki, z których ma ruszyć program związany z dofinansowaniem budowy i rewitalizacji strzelnic. Takie strzelnice mają być w każdym powiecie, dostępne dla wszystkich miłośników broni. Tymczasem lekarze rezydenci domagają się podwyżek.
REKLAMA
Tak, przyznajemy, w najbliższych kilku zdaniach będziemy odnosić się do najniższych instynktów, uciekniemy się do manipulacji i demagogii. Na swoje usprawiedliwienie mamy tylko to, że internauci zrobili to przed nami. Rzecz dotyczy ministerialnego programu "Strzelnica w każdym powiecie" w kontekście protestu lekarzy rezydentów, domagających się dofinansowania służby zdrowia i podwyżki pensji.
Rząd i prawicowe media walczą z protestującymi lekarzami na różne sposoby. Jednym z najpopularniejszych jest pokazywanie, że rezydenci wcale nie zarabiają tak mało, że domagają się nieprzyzwoicie wysokich podwyżek wynagrodzeń, że spełnienie zachcianek tych nieopierzonych medyków zrujnowałoby budżet państwa. Co prawda chwilę wcześniej można było w mediach publicznych usłyszeć rzecznika rządu i ministra finansów zapewniających, że jeszcze nigdy w historii nasze finanse nie wyglądały lepiej, ale... głodujący lekarze rezydenci chcą to wszystko chcą zepsuć.
Tymczasem internauci przypomnieli, że rząd, a konkretnie ministerstwo obrony narodowej już od przyszłego roku chce uruchomić program, w ramach którego będą rewitalizowane stare strzelnice i budowane nowe. "Strzelnice w każdym powiecie", dostępne dla każdego, kto ma ochotę sobie trochę postrzelać. Minister Dworczyk zapewnia, że zabezpieczono środki na ten program w budżecie MON.
I to wcale nie małe, szacuje się, że koszt budowy jednej strzelnicy to 4-5 mln złotych, a cały program może zdaniem Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich kosztować nawet 2,6 mld złotych. Warto w tym momencie przypomnieć, że gdyby rząd zdecydowałby się podnieś pensie lekarzy rezydentów do do 8,2 tys. brutto, to z kasy państwowej na ten cel poszłoby również około 2 mld złotych.
