Piwa smakowe cieszą się coraz większą popularnością w Polsce. Zwłaszcza teraz, kiedy za oknem nasz termometr wskazuje nieco ponad 30 stopni C. Malinowe, truskawkowe czy bananowe – dla każdego coś miłego. Dla odważnych – o smaku dyni.
Piwo owocowe dawno przestało być ofertą tylko dla kobiet. Dziś browary oferują szereg produktów, bazujących na owoce lub też składnikach, które w pierwszym momencie nam się z piwem w ogóle nie kojarzą. I właśnie dlatego możemy kupić piwo czekoladowe, miodowe czy arbuzowe. – Nie wiem, czy jest to moda. Wiem natomiast, że browary coraz częściej wypuszczają na rynek piwa smakowe, którym towarzyszą kampanie reklamowe. Najczęściej są one robione szybko i mało profesjonalnie. Wszystko oczywiście odbywa się przed wakacjami – mówi Michał Wojciechowski, specjalista od reklam, bloger naTemat.
Jest w tym sporo prawdy, bo wieczorem w telewizji niemal non stop puszczane są reklamy piw smakowych. Na polskim rynku w tym roku królują radlery, czyli połączenie lemoniady i piwa w proporcji 50 na 50 lub 60 na 40. Według założeń Grupy Żywiec, Warka Radler ma być piwem skierowanym zarówno do pań, jak i dla panów, mimo że zawiera w sobie jedynie 2 proc. alkoholu.
Polacy stawiają na procent
– Prawdą jest, że piwa smakowe w Polsce, mają w sobie więcej alkoholu, niż te zza granicy – przyznaje Michał Wojciechowski w rozmowie z naTemat. Dobrym przykładem jest Redd's, marka najbardziej kojarzona z piwami smakowymi w Polsce, która zawiera w sobie aż 4,5 proc. alkoholu. Dla porównania, piwa smakowe na Zachodzie, mają w sobie najczęściej 1,45 proc. alkoholu.
Jednak dla koneserów piw smakowych, to nie ilość alkoholu w produkcie jest najważniejsza, a ich smak. A ten może być naprawdę różny. Czy myśleliście kiedyś nad tym, żeby spróbować piwa o smaku musztardy?
A może czas na piwo o smaku musztardy?
To nie jest żart. Jeden z amerykańskich browarów produkuje piwo o smaku musztardy (Wostyntje Torhouts Mostaard Bier). Jak zapewnia producent na stronie internetowej: miłe doznania są gwarantowane.
Mamma Mia Pizza Beer – jak sama nazwa mówi - to piwo wytwarzane na bazie pizzy. Jakiej? Niestety nie wiadomo. Niemniej odważnym polecamy Harpoon Island Creek Oyster Stout – piwo warzone w towarzystwie ostryg. Ktoś chętny żeby spróbować?
W USA dynia jest zdecydowanie bardziej popularna niż w Polsce. Dlatego nie powinno nas dziwić, że właśnie na półkach amerykańskich sklepów można kupić piwo z dyniowym aromatem. Jedynym z producentów jest Dog Fish.
Piwo o smaku kawy nie jest niczym zaskakującym, ale o smaku herbaty? Lindemans wyszedł naprzeciw miłośnikom tego napoju i zafundował im piwo o aromacie herbaty – Tea Bear.
Browar Mongozo jest znany ze swoich oryginalnych pomysłów na smak piwa. Wśród nich znajdują się choćby takie, jak o smaku kokosowym, bananowym czy mangowym. Jak piszą internauci, nie należą one do najlepszych. Czy więc warto się na nie skusić?
Chili Bear to piwo o smaku papryczek chili. I wcale nie jest to kolejny chwyt marketingowy, a wyraźny pikantny smak, który można poczuć już po pierwszym łyku piwa.
Jeśli ktoś nadal nie jest przekonany do powyższych smaków, to High Watermelon Wheat Beer oferuje klientom piwo o smaku arbuza. Z kolei dla tych, którzy lubią nieco inne klimaty, poleca się Rogue Voodoo Doughnut Bacon Maple Ale, czyli piwo o smaku bekonowym w połączeniu z syropem klonowym.
Mimo że w Polsce żaden browar nie zdecydował się jeszcze na produkcję któregoś z wyżej wymienionych piw, to wszystkie te piwa można zamówić na ich stronach internetowych. Ceny też nie należą do wygórowanych. Może więc warto pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i spróbować piwa o aromacie ostryg?